Cześć jestem Karlik, tak nazwała mnie moja nowa opiekunka. Nie mam jeszcze roczku, a już tyle problemów... W połowie stycznia trafiłem do mojego nowego domku, w którym czekała na mnie 9 letnia kotka Malutka i nowi opiekunowie. Bardzo mi się tu podoba, a że jestem żywym i radosnym kociakiem szybko zyskałem sympatię. Niestety po kilku dniach zacząłem kichać... apsik ... Moja opiekunka zabrała mnie do Pani doktor Kasi i w ciągu kilku dni po podaniu lekarstw wyzdrowiałem. Ale zachorowała moja nowa przyjaciółka - bardzo. Patrzyłem jak cierpi i po kilku dniach źle się poczułem. Leżałem na moim ulubionym parapecie, wieczorem na kolanach opiekuna, ale tak na prawdę ciężka choroba odebrała mi chęć do zabawy i życia.

Karliczek długie i bardzo kosztowne leczenie musi niestety przebyć w izolacji, ale walczy, bo bardzo chce wrócić zdrowy do swojego nowego domu, w którym wszyscy na niego czekamy. Malutka przechodzi antybiotykoterapię w związku z katarem kocim i zdaniem lekarzy nie mogą przebywać razem. Bardzo pokochaliśmy Karliczka i czekamy na jego powrót.

Liczymy na Waszą miłość do zwierząt i gorące serducha, które wspomogą leczenie naszego Pupila. Jego zdrowie i życie wydawałoby się nieprzeliczalne na złotówki...., a jednak tak jest. TU KAŻDA ZŁOTÓWKA SIĘ LICZY dla Karliczka

POMÓŻMY KARLICZKOWI WYZDROWIEĆ