Pomóż mi przetrwać. Pomóż ocalić mój dom, moje koty, ogród i życie, siebie…”

Każdy dzień boli coraz bardziej.

Czuję, jak świat usuwa mi się spod nóg, a ja nie mam już siły, by go dźwigać sama.

Zawsze wierzyłam, że nie wolno tracić nadziei – ale teraz… teraz jej po prostu brak.

Mam 4 ukochane koty – to one budzą mnie rano.

Mają co jeść tylko dzięki dobremu sercu znajomej.

I mam jeszcze jedno miejsce, które daje mi siłę – mój ogród.

Mój mały raj, który stworzyłam od zera.

Z niczego…

Każdy krzew, każdy kwiat, każda róża – zna mój dotyk, mój oddech, moją troskę.

Dziś patrzę na ten ogród ze łzami w oczach, bo grozi mi jego utrata.

Jestem po poważnej operacji kręgosłupa. Do końca roku mam orzeczoną na komisji ZUS niezdolność do pracy 

Mam tylko rehabilitacyjny zasiłek z ZUS – 1300 zł miesięcznie, bo 25% zabiera mi z niego komornik.

To nie starcza nawet na podstawowe rachunki, nie mówiąc o lekach, jedzeniu, czy spłacie zaległości.

Mam długi, które zaczęły mnie dosłownie pożerać, w tym kredyt hipoteczny z kwotą do spłaty ponad 450tys.zł.

Mam w sobie depresję i lęk, które krzyczą głośniej niż kiedykolwiek.

Ale mam też serce – pełne miłości, pełne wdzięczności, choć na granicy wytrzymałości.

Nie chcę stracić domu.

Nie chcę stracić mojego ogrodu, moich kwiatów, moich zwierząt.

Nie chcę zgasnąć.

Dlatego proszę, właściwie błagam – jeśli możesz, wesprzyj mnie 🙏❤️

Każda złotówka, każda modlitwa, każda dobra myśl – to cegiełka, która może pomóc odbudować to, co we mnie jeszcze zostało.

🙏 Pomóż mi przetrwać. Pomóż mi znów poczuć, że warto żyć.

Nie proszę o wiele – proszę o szansę.

Z głębi serca – dziękuję za każdą pomoc ❤️

“Dobro wraca. Dziś ja proszę – jutro pomogę komuś innemu.”

Blik +48505005223