id: ynepzb

Pomóż mi wygrac z rakiem! / Help me overtake breast cancer!

Pomóż mi wygrac z rakiem! / Help me overtake breast cancer!

Nasi użytkownicy założyli 1 156 714 zrzutek i zebrali 1 200 847 885 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

W maju skończyłam 36 lat, mam wspaniała córkę, fajnego partnera, na których mogę liczyć, na ile to możliwe i... raka.


3 lata lekceważona, bo przecież jestem młoda i błędnie diagnozowana, a zaczęło się od krwawienia z piersi. Kolejnym problemem okazał się wypadek w 2019, gdzie po porażeniu lądunkiem statycznym, straciłam w pewnym stopniu władze w ręce, żyje z bólem i w bólu. Złożony regionalny zespół bólowy po porażeniu z objawami zespołu cieśni łokciowej lewostronnej. Jednak z powodu COVID wszystko jest opóźnione, a teraz rak stał się priorytetem.


Pozostawiona na pastwę losu bez wsparcia, straciłam prace, nie przysługuje mi żadna pomoc finansowa, niestety ubezpieczenia też nie posiadam żadnego. Pozostaliśmy sami w tej walce.


Jednak po tych 3 latach się udało, w końcu badania, oczywiście nie bez potyczek i wielu próbach- biopsja, i diagnoza- nowotwór in situ. Dalsze badania - bardzo rozległe w lewej piersi (10cm) - pierś do mastektomii i wtedy zobaczymy. Po operacji kolejny cios, inwazyjny rak wieloogniskowy G2, prawa pierś również dotknięta innym typem również G2. Tak więc w obu piersiach występują trzy rodzaje raka. Obecnie czekam na kolejną operację.


Jestem dwa miesiące po pierwszej operacji z problemem w procesie gojenia (martwica i infekcja, trwająca ponad 6 tygodni), z rozciętym biustem i 53 cm nacięciem brzucha. A to dopiero początek, przede mną jeszcze długa i kreta droga.

Wkrótce mastektomia drugiej piersi z planem rekonstrukcji z ud.


Przyjmuje hormonoterapie, co również nie wpływa na mnie zbyt pozytywnie, skutki uboczne leków są długa lista, jednak stosunek ryzyka do korzyści ma bardzo duży wpływ, bo chce żyć, wychować i wspierać córkę tak długo jak tylko będzie mi dane.


Koszty leczenia są ogromne, a będą jeszcze większe. Moje leczenie trwa już 2 lata.  W tym leczenie nowotworu kilka miesięcy, ale to nie tylko leki "na raka", depresja (na którą cierpię) i problemy neurologiczne.

To opieka stomatologiczna, leki wspomagające pracę wątroby, kości, suplementy i witaminy, opatrunki (martwica i infekcja piersi po zabiegach chirurgicznych, liczne nacięcia i blizny) oraz kosmetyki przeznaczone do tego. Terapia i rehabilitacja. Dojazdy do kliniki 160km w jedna stronę.

I to, o co mi bardzo chodzi, kolejne konsultacje z innymi lekarzami i rozszerzenie badan- rak hormonozalezny z historia stanu przedrakowego szyjki macicy, a badan nie miałam zleconych do tej pory żadnych- co dzieje się tam na dole. Rozważyć inne opcje, sprawdzić czy obecna terapia jest skuteczna, czy też spróbujemy czegoś innego.


Nie otrzymuję zasiłku z pomocy społecznej, nawet nie mam karty medycznej i nie kwalifikuję się, pomimo choroby - ważniejszy jest przekroczony dochód.


Staramy się jak najlepiej, mój partner też. Niestety to za mało nawet na podstawowe rzeczy, takie jak rachunki czy pożyczki, a teraz lista zakupów i wydatków jest coraz dłuższa i droższa.


Proszę Was wszystkich o pomoc – moich przyjaciół, dalszych i bliskich znajomych. I Ciebie, zupełnie nieznajomy mi człowieku. Być może masz też dziecko, którego świat by się zawalił, gdybyś odszedł.


Wierzę, że przede mną jeszcze kilka lat z bliskimi. Niczego nie pragnę bardziej.

English below:

Hi, my name is Joanna and I am raising funds for cancer treatment.

In May I was 36 years old, I have a wonderful daughter and a great partner, on which I can count on as much as possible and ... cancer.

 

3 years disregarded, because I am young and misdiagnosed, and it all began with breast bleeding. Another problem, the accident in 2019, where after developing severe electric shock to the left arm, I lost some power and abilities, damaged nerves, live in constant pain. Post electrocution complex regional pain syndrome, with evidence of cubital tunnel syndrome left sided. However due to COVID everything is delayed, and now cancer has become a priority.

Left to fate without support, I lost my job, I am not entitled to any financial support, unfortunately I do not have any insurance either. We were left alone in this fight.

 

However, after these 3 years, the research was successful, of course not without skirmishes and many attempts - biopsy and diagnosis - cancer in situ. Further examinations - very extensive in the left breast (10cm)- breast for mastectomy and then we will see. After the surgery, another blow, invasive multifocal cancer G2, the right breast also affected with different type also G2. So, there are three types of cancer in both breasts. Currently waiting for another operation.

 

I am two months after the first surgery with a problem in the healing process (necrosis and infection, lasting more than 6 weeks), with cut breasts and 53 cm abdominal incision. And that is just the beginning and there is a long way ahead of me.

Soon a second mastectomy and cut thighs.

 

I am taking hormone therapies, which also does not have a positive effect on me, the side effects of drugs are long list, but the risk-benefit ratio has a very big impact, because I want to live, raise and support my daughter as long as it is given to me.

 

The cost of treatment is huge, and it will be even higher. My treatment has been going on for 2 years now. Including treatment of cancer is only at the beginning, but it is not just drugs "for cancer", depression (which I am suffers from) and neurological problems.

This is dental care, drugs supporting the work of the liver and the lid, bones, supplements and vitamins, dressings (necrosis and infection of the breast after surgery, numerous cuts and scars) and cosmetics designed for this. Therapy and rehabilitation. Access to the clinic 160km one way.

 

And what I really want, another consultation with other doctors and an extension of the tests - hormone-dependent cancer with the history of the precancerous condition of the cervix, and I have not had any tests ordered so far - what is happening down there. consider another treatment route, whether the current one is effective or whether we will try something different

 

I do not receive any social welfare support, even I do not have a medical card and I do not qualify, despite the disease - income exceeded is more important.

We try our best, my partner also. Unfortunately, that's not enough even for the basic things like bills or loans, and now the list of purchases and expenses is getting longer and more expensive.

 

I ask you all for help – my friends, further and close friends. And you, completely stranger to me man. Perhaps you also have a child whose world would collapse if you were to leave.

I believe that I still have a long way to go with my loved ones. I want nothing more.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 69

 
Dane ukryte
500 zł
Katarzyna Ż.
500 zł
 
Dane ukryte
300 zł
AW
A. Wójcik
300 zł
MP
Monika Piotrowska
300 zł
 
Dane ukryte
300 zł
KK
K. Kopeć
200 zł
KF
K Filip
200 zł
 
Dane ukryte
200 zł
EO
Ewelina Orzeł
200 zł
Zobacz więcej

Komentarze 1

 
2500 znaków