Pomóż mi stanąć na nogi
Pomóż mi stanąć na nogi
Nasi użytkownicy założyli 1 083 187 zrzutek i zebrali 1 184 020 744 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Dominika, dziś to wspaniała młoda kobieta
Od ponad 20 lat sama wychowuję córkę. Po porodzie mąż, zamiast do wspólnego domu odwiózł nas do mojej matki. Stwierdził, że nie jest jej ojcem. Zrobiliśmy badania genetyczne, wyszło, że jednak jest. Dziś zalega z alimentacją ponad 100.000. Nie do ściągnięcia. Nie pracuje. Pije. Mała urodziła się zdrowa. Jednak w trzecim tygodniu życia wystąpiły bezdechy, spadł poziom tlenu we krwi. Szpital za szpitalem, szybko okazało się, że jest padaczka, potem dołączyła się alergia z astmą. Ciężka ciąża dała o sobie znać.
Leczenie, leczenie i wyścig o zdrowie
Po zakończeniu pierwszego leczenia szpitalnego lekarz prowadzący stwierdził, że będzie wspaniale, jeśli wystąpi tylko lekki niedorozwój. Mała rozwijała się jednak intelektualnie dobrze. Zdrowie fizyczne wymagała wielu wydatków. Leczenie oparte o prywatne gabinety, konsultacje: neurologiczne, psychiatryczne, alergologiczne, rehabilitacyjne.
Kosztowało tyle ile średniej klasy samochód
Były już mąż narobił długów w urzędzie skarbowym i ZUS-ie i prywatnie (byliśmy współwłaścicielami firmy). Połowa przypadła mi do spłaty. Pracowałam w szkole jako nauczyciel. Suma przerosła moje możliwości. Pojawia się pierwszy kredyt. Nikt nie pytał skąd wezmę pieniądze. Spłaciłam. Sytuacja była się groźna. Długi, bark własnego mieszkania, w perspektywie odebranie dziecka. Kilka lat spokoju.
I znów choroba
Moja mama zapada na nowotwór płuc. Opieka i leczenie pochłaniają krocie. W 2012 umiera, a 10 lat wcześniej ze światem żegna się ojciec. Ja w 2005 przechodzę operację usunięcia macicy i jednego jajnika, a dwa lata później na onkologii wycinany jest drugi. Potem dwie operacje stawu kolanowego, terapia substancją radioaktywną. W 2015 endoproteza kolana. Dominika uczy się świetnie: języki, w tym azjatyckie, druga lokata w liceum, laureatka olimpiady ogólnopolskiej. Wybór studiów pada na sinologię. Wszystko układa się dobrze.
Nie może być spokojnie
Lawina spadła w momencie, kiedy pożyczam sporą sumę pieniędzy (20.000) przyjaciółce. Niestety nie zwróciła długu, a córka potrzebuje pieniędzy na utrzymanie się na studiach, na kontynuowanie leczenia. Po pierwszym semestrze Dominika przechodzi załamanie nerwowe. Leki, terapia, leki terapia i tak przez blisko dwa lata. Nie wytrzymuje już stresu. Dopada mnie depresja z bardzo silnymi stanami lękowymi. Tracę pracę i zaczyna się lawina długów. Leczę się. Leki robią swoje, powoli wracam do zdrowia. Mam trzy prace. To jednak zbyt mało, żeby spłacić długi.
Bardzo proszę Was o pomoc, będę wdzięczna za każdą, nawet najmniejszą wpłatę.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!