id: wbxfcz

Pomóż wygonić raka

Pomóż wygonić raka

Nasi użytkownicy założyli 1 155 165 zrzutek i zebrali 1 199 589 856 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Nazywam się Natalia. Mam 31 lat i jestem matką trójki dzieci - czternastolatka, dziewięciolatki i dwulatka.

Wszystko zaczęło się w styczniu 2019 roku, kiedy zachorowałam po raz pierwszy. Pracowałam wtedy fizycznie i w pewnym momencie podczas pracy strasznie zaczęła boleć mnie lewa pierś. Po powrocie do domu podczas kąpieli zaczęłam się sama badać i wyczułam zgrubienie. Czym prędzej udałam się na prywatną wizytę USG aby sprawdzić co to jest. Wtedy już usłyszałam szokującą dla mnie diagnozę, iż wszystko na to wskazuje, że to nowotwór złośliwy piersi. Poszłam do lekarza rodzinnego aby założyć kartę DILO i z tą kartą pojechałam na onkologię. Zapisano mnie do lekarza onkologa a onkolog skierował mnie na biopsje mammotomiczną. Po zrobieniu biopsji mammotomicznej przyszły wyniki, które były bardzo złe. Diagnoza się potwierdziła był to bardzo złośliwy nowotwór piersi her 3+ typ luminalny b hormonozależny. W pierwszym momencie załamałam się był to dla mnie ogromny szok i niedowierzanie a zarazem masa pytań dlaczego akurat to ja, czy ja umrę, jak o chorobie powiedzieć dzieciom. Było bardzo ciężko, dzieci strasznie to przeżywały. Obrałam sobie cel, że muszę pozbierać się dla dzieci bo mnie potrzebują i tak zrobiłam. Pozbierałam się i zaczęłam walczyć. Powiedziałam sobie, że nigdy nie mogę się poddać. Przeszłam długie i wykańczające leczenie a mianowicie chemioterapię, operację oszczędzającą pierś wraz z wycięciem 3 węzłów wartowniczych, immunoterapie, hormonoterapię, radioterapię i brachyterapie. Główne leczenie zakończyłam w 2020 roku . Zostałam na hormonoterapii i pod stałą kontrolą onkologa. Na początku tego roku wszystko zaczęło się od nowa. Poszłam na kontrolną wizytę USG piersi prywatnie i pani doktor wykryła guzka w bliźnie. Podejrzenie wznowy. Skierowano mnie na rezonans piersi, na którym wyszły dwa guzki w odległości od siebie 5mm. Skierowano mnie na biopsje mammotomicznomjednego z nich. Po zrobieniu biopsji przyszły wyniki i diagnoza się potwierdziła. Wznowa raka piersi bardzo złośliwego her 3+ typ luminalny b hormonozależny. Kolejny raz przeszłam szok jednak tym razem odrazu powiedziałam sobie, że ze względu na dzieci, które mnie bardzo potrzebują nie mogę się załamać a przedewszystkim nie mogę się poddawać. Po powrocie do domu przeszłam trudnom rozmowę z dziećmi tłumacząc im wszystko a jednocześnie starając się do tego podejść na wesoło aby jak najmniej to przeżyli. Jest mi bardzo ciężko ale nieokazuje tego że względu na dzieci, dzięki temu widzę, że jest im dużo łatwiej. Nie daje im zbytnio odczuć, że coś się zmieniło. Nawet kiedy wypadły mi włosy wszyscy się z tego śmialiśmy dzięki temu dzieci były wesołe a nie smutne. Oczywiście tłumaczyłam, że to taki etap leczenia i to tylko włosy, które zresztą odrosną jeszcze piękniejsze, że leczenie zajmie trochę czasu ale później wszystko będzie dobrze. Dzięki dzieciom jakoś się trzymam bo niemam czasu na rozmyślanie. Gdy odbyło się konsylium podjęto decyzję na temat leczenia. Zapadła decyzja o mastektomii bez rekonstrukcji wraz z usunięciem wszystkich węzłów chłonnych, później chemioterapii, immunoterapii i hormonoterapii niezakwalifikowałam się tylko na radioterapię że względu na to, że miałam już radioterapię i wystąpiły późne odczyny popromienne ( skutki uboczne). Obecnie jestem w trakcie chemioterapii po 1 wlewie niestety kolejna chemia została przesunięta o tydzień że względu na złe wyniki badań krwi. Ze względu na to muszę brać tabletki, które zresztą nie są refundowane przez tydzień wtedy ponowne badania krwi i decyzja czy dostanę chemię czy ponowne przesunięcie o kolejny tydzień. Po za tym czeka mnie jeszcze długa rehabilitacja ręki i blizny po amputacji piersi beż rekonstrukcji i wycięciu wszystkich węzłów chłonnych oraz różne badania kontrolne, które trzeba również wykonywać prywatnie. Jestem 5 tygodni po operacji już pojawił się obrzęk limfatyczny 2cm i straszne ciągnięcie blizny przez co niemogę swobodnie podnieść ręki do góry czy dać do tyłu. W związku z tym muszę jak najszybciej zacząć rehabilitacje prywatnie, ponieważ terminy na NFZ są bardzo odległe a czekając będzie za późno i niestety już wtedy nic nieda się zrobić. Niestety ubezpieczenie nie pokrywa wszystkich kosztów leczenia, leków które trzeba wykupować, dojazdów, prywatnych wizyt czy innych potrzebnych rzeczy. Właśnie teraz jest ten moment w którym potrzebuje waszej pomocy. Waszego wsparcia w leczeniu onkologicznym, które jest bardzo trudnym czasem dla mnie i mojej rodziny a zarazem kosztownym. Liczę na waszą pomoc. Liczy się każda uzbierana złotówka. Z góry wszystkim bardzo dziękuję za wpłaty.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 84

BE
Beata
20 zł
 
Dane ukryte
200 zł
HN
Helena N
 
Dane ukryte
ukryta
MM
Marcin madaj
ukryta
 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
ukryta
OS
OSP Sokołowo
600 zł
BD
Dąbrowski
50 zł
MK
Mirosław Kowalski
ukryta
Zobacz więcej

Komentarze 1

 
2500 znaków