Kilka dni temu zmienił się nasz świat. Jak zachować spokój? Jak nie myśleć o niesprawiedliwości, która dzieje się na naszych oczach? Za drzwiami naszego domu trwa wojna. Nie umiemy udawać, że to nas nie dotyczy. 

Chcemy pomóc naszym sąsiadom, dzielnym ludziom, którzy bronią swojego miejsca na ziemi i pośrednio również nas.

Przy całym niezwykłym wsparciu okazywanym przez nas, Polaków ludności cywilnej mało mówi się jednak o potrzebach najważniejszych osób, na których spoczywa ciężar obrony, czyli ludzi aktywnie broniących Ukrainy. A tych potrzeb jest bardzo dużo: od hełmów i kamizelek kuloodpornych, przez środki łączności (krótkofalówki i cb radia), lornetki, noktowizory, kamery termowizyjne, gaśnice, po odzież i drobne elementy wyposażenia, jak nakolanniki, rękawiczki, bielizna termoaktywna czy ogrzewacze termiczne, środki pierwszej pomocy, opatrunki, leki hamujące krwawienie. 

Zebrane fundusze przeznaczymy na zakup najbardziej potrzebnego asortymentu. W grę wchodzą wymienione wyżej artykuły, za wyjątkiem prawdopodobnie kamizelek kuloodpornych i hełmów, których w Polsce chyba nie można zakupić legalnie. Konkretna lista będzie zależała od aktualnego zapotrzebowania i dostępności produktów. 

Zakupione wyposażenie postaramy się przekazać bezpośrednio do potrzebujących w Ukrainie za pośrednictwem ambasady Ukrainy w Polsce lub innej instytucji rządowej albo pozarządowej posiadającej takie zdolności. Sytuacja prawdopodobnie będzie się dynamicznie zmieniać. 

100% zbiórki zostanie przeznaczone na zakupy - przekażemy Wam jej rozliczenie.

Jesteśmy zwykłym małżeństwem z Łodzi. Ukrainę znamy zaledwie z dwóch wakacyjnych wyjazdów, pamiętamy jednak piękno Lwowa i zielone połoniny Czarnohory. Pamiętamy też życzliwość ludzi. Zanim politycy Zachodu ustalą miedzy sobą, że Ukrainie trzeba szybko pomóc w konkretny sposób, chcemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby udało im się jak najdłużej przetrwać. Nie opowiadamy się za walką, chcemy pomóc tym, którzy bronią się przed agresją. 

Pomóżmy razem obrońcom Ukrainy.