Pod koniec lutego zostaliśmy poproszeni o pomoc dwóm porzuconym uszakom (zabezpieczonym awaryjnie przez Panią Małgorzatę).

Vincent w swoim około półtora rocznym życiu stracił ucho (weterynarz potwierdził, że było kiedyś naturalnie wykształcone). Dokuczały (nadal dokuczają) mu również szalejące hormony, będące powodem ciągłego obsikiwania i wygryzania sierści u swojego dotychczasowego współlokatora - Everesta. 

Chłopcy pojechali z nami do weterynarza - wyniki krwi okazały się książkowe. Obecnie mają osobne klatki w domku tymczasowym, w którym szybko się zaaklimatyzowali.

❗Prosimy o pomoc w uzbieraniu kwoty na ich zabiegi kastracyjne. Zabiegi te są konieczne w życiu każdego królika - zapobiegają niekontrolowanym rozrodom, normują poziom hormonów, znacznie zmniejszają ryzyko zachorowania na nowotwory narządów płciowych oraz (naturalnie!) umożliwiają zaprzyjaźnianie miedzykrólicze, niezbędne im do prawidłowego funkcjonowania. 

[Czwarte zdjęcie jest już z domku tymczasowego, po odbiorze maluchów]