id: pr8f6s

DIAGNOZA O NOWOTWORZE MOJEGO MŁODEGO MĘŻA, CHWILÓWKI BEZ SZANS NA ICH SPŁATĘ

DIAGNOZA O NOWOTWORZE MOJEGO MŁODEGO MĘŻA, CHWILÓWKI BEZ SZANS NA ICH SPŁATĘ

Opis zrzutki

Drodzy Państwo,

Z ogromną nieśmiałością w dniu rocznicy śmierci mojej najdroższej na świecie Babci Władzi, która wychowywała mnie i była dla mnie wzorem, zwracam się o pomoc we wsparciu mnie finansowym przez tę zrzutkę oraz o pomoc poprzez udostępnianie informacji o mojej zrzutce. Nie wiem nawet jak napisać te słowa, ponieważ załamałam się nerwowo i miewam okresy dręczących mnie moją i mojego męża sytuacją zdrowotną i finansową myśli samobójczych… Spotkania z psychologiem, ani zażywanie leków uspokajających w ogóle mi nie pomagają przy tak wielkim stresie.


Wszystko zaczęło się w 2014r. Wtedy mój wówczas 38-mioletni mąż (jesteśmy rówieśnikami) kilka lat wcześniej będący żołnierzem zawodowym Wojsk Lotniczych RP, niespodzianie trafił po zasłabnięciu karetką do szpitala. Leżał w dwóch szpitalach (w pierwszym dostał diagnozę: białaczka limfatyczna, w drugim, a więc w Szpitalu Rydygiera w Krakowie, z hemoglobiną zaledwie 5,3 (zagrażający utracie życia poziom hemoglobiny to już 6,5 g/dl, a mój mąż miał zaledwie 5,3 g/dl, jak mówili lekarze hematolodzy w szpitalu jego krew zamieniała się w wodę, dostawał dwa razy dziennie krew dożylnie, sterydy, inne leki i nawet chemię), w drugim szpitalu dostał diagnozę o chorobie autoimmunohemolitycznej krwi. Od tej pory mąż ma nawroty choroby, która zgodnie z opiniami lekarzy będzie trwać do końca życia. Jej następstwem są inne choroby mojego męża, w tym między innymi Reumatoidalne Zapalenie Stawów (RZS), przy którym mimo zażywania przepisywanych przez lekarzy sterydów i silnych leków przeciwbólowych mój mąż bardzo cierpi na ból i nie jest w stanie podjąć żadnej pracy. Nie ma jednak prawa do zasiłku dla bezrobotnych, a aby starać się o rentę inwalidzką z ZUS nie mamy na ten cel pieniędzy na wizyty u lekarzy wielu specjalizacji, u których mój mąż w przeszłości się leczył właśnie prywatnie, bo nie przyjmują ci lekarze na NFZ.

Oprócz tego mój mąż ma pisk w głowie o innej, niż choroba uszu nieznanej przyczynie – podejrzenie lekarzy, że ma trudnego do wykrycia guza w mózgu mimo wykonanych badań głowy.

Tydzień temu lekarkę z Krakowa (koszt wizyty u niej to aż 260 zł bez badań prywatnych, na których wykonanie mojego męża nie jest w ogóle stać) zaniepokoiły nie tylko wyniki aktualnych badań mojego męża, ale również to, że mój mąż nagle zaczął tracić wagę i jego organizm zgodnie z obecną diagnozą lekarską z powodu „paraneo”, czyli prawdopodobnej obecności nowotworu w organizmie mojego młodego męża, nie reaguje już ani na przepisywane mu sterydy, ani na leki typu NLPZ. Przeciwbólowe leki nie będąc w stanie wytrzymać z powodu bólu mąż trzy razy już przedawkował, co spowodowało u niego silne objawy uboczne.

Straszne jest to, że znajomy mojego męża miał tę samą chorobę co on i ten jego znajomy niedawno zmarł w wieku 38 lat, gdyż jego organizm nie reagował na sterydy. Teraz organizm mojego męża zgodnie z diagnozą lekarki z Krakowa przestał reagować między innymi na sterydy, co może potwierdzać, że mój mąż ma raka krwi i płuc.

 

Z kolei ja jestem nie tylko poważnie niepełnosprawną osobą z podejrzeniem neurologa, że mam stwardnienie rozsiane, dodatkowo od 1990 roku cierpię na agorafobię objawiającą się lękiem przed opuszczaniem domu. Te choroby moje i mojego męża całkowicie uniemożliwiają nam podjęcie pracy, a do pracy zdalnej biurowej nikt nas nie chce zatrudnić. Ja mam zaledwie 1.445 zł renty inwalidzkiej z ZUS, ale płacę raty i często brakuje nam na chleb, bo mój mąż nie ma żadnego dochodu. Markery nowotworowe i inne badania zalecone mojemu mężowi nie są refundowane przez NFZ, na prywatne ich sfinansowanie, zwłaszcza, gdy płacę raty i mam zaciągnięte teraz dodatkowo chwilówki w kwocie łącznie pięć tysięcy osiemset zł za same chwilówki, nie mam nawet grosza. Dzisiaj po raz kolejny musiałam od znajomej pożyczyć pieniądze na chleb, ale tak nie da się żyć.

 

Dodam, że w 2015r., gdy był początek choroby mojego męża, Prokurator złożył bezpodstawnie akt oskarżenia z art. 286 KK przeciwko mnie, ponieważ miałam opóźnienie w spłacie pożyczki w wysokości zaledwie 1.750 zł, co zdaniem Prokuratora oznaczało, że jestem przestępcą, mimo, że nie unikałam spłaty pożyczki, lecz miałam ciężko chorego męża na utrzymaniu, a wierzyciel żądał ode mnie spłaty lichwiarskich odsetek i fikcyjnych znacznych kosztów. W końcu moją sprawą zainteresowała się nawet telewizja, program telewizyjny Magazyn Ekspresu Reporterów z moim udziałem https://www.youtube.com/watch?v=YoPhuff8zVs  Sąd nie wpuścił jednak dziennikarzy z kamerą na moją jawną rozprawę karną pod pozorem pandemii i to mimo, że pandemia wcześniej już została odwołana. Po ośmiu latach koszmaru, a więc po przekłamaniu przez Policjantkę na moją szkodę w jej notatkach służbowych rzeczywistej treści okazanych przeze mnie dowodów, a następnie po usunięciu z moich akt prokuratorskich przez nieznanego sprawcę kilkunastu okazanych przeze mnie dowodów potwierdzających, że jestem ofiarą, a nie sprawcą tego przestępstwa, w końcu dn. 11 maja br. w postępowaniu odwoławczym otrzymałam wyrok w całości uniewinniający mnie pod sygn. IV Ka 396/23

 

Skoro w sprawie pożyczki w wysokości zaledwie 1.750 zł i to w sytuacji, gdy udowodniam ciężką chorobę mojego męża, która wpłynęła na opóźnienie w spłacie tamtej kilka lat temu już w całości spłaconej przeze mnie pożyczki, a także mimo, że udowodniłam, że wierzyciel żąda ode mnie zapłaty lichwy i fikcyjnych kosztów, zostałam uznana przez Prokuratora za rzekomego przestępcę, co będzie teraz, gdy mam nie tylko terminowo płacone przeze mnie raty kredytu, ale mam dodatkowo cztery chwilówki łącznie w kwocie pięć tysięcy osiemset zł mojego długu z tyt. samych chwilówek? Panicznie boję się, że jeśli nie będę mieć na spłatę tych pożyczek i chwilówek Prokurator znowu złoży akt oskarżenia przeciwko mnie, albo że nie wytrzymam psychicznie i wprowadzę w życie dręczące mnie myśli samobójcze. Ale nie mam skąd brać pieniędzy na niezbędne wydatki, więc zmuszona byłam do zaciągnięcia tych chwilówek i kredytu w banku. Teraz już nawet żadnej chwilówki nie mogę dostać, koszmar, dlatego zwracam się z gorącą prośbą o Waszą pomoc na spłatę tych moich chwilówek i na leczenie mojego męża, które też w przeważającej części jest prywatne, a mnie z mojej renty inwalidzkiej z ZUS nie jest na poniesienie tych kosztów w ogóle stać.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 1

 
2500 znaków
  • Katarzyna Jaskólska

    Nie wiem w jaki sposób napisać indywidualne podziękowania do każdej z osób, która zechciała zrobić wpłaty na moją zrzutkę, więc tutaj wszystkim życzliwym wpłacającym serdecznie dziękuję za pomoc i jeśli to możliwe, gorąco polecam się dalszej Państwa pomocy. JESTEŚCIE WIELCY I WSPANIALI, każdy grosz jest dla mnie cenny, proszę mi wierzyć.