Profil organizatora
Agnieszka Jańczuk
Jestem mama wspaniałek piątki dzieci. 😍 Mam trzech synów i dwie córki. Niestety los nie oszczedza nas i co rusz żuca nam kłody pod nogi. Najstarszy mój syn ma 13 lat i jest Autystyczny i Niepełnosprawny ma problemy z komunikacją. Średni mój syn ma obecnie 8lat i też zdiagnozowano u niego Autyzm, oprócz tego ma zdiagnozowaną Padaczke, Astygmatyzm i niedowidzenie prawego oka. Staramy sie o zaliczenie Jego do niepełnosprawności. Niestety nie to jezt najgorsze. Najbardziej przykre i najgorsze jest dla mnie to ze mój syn najmłodszy który ma obecnie 7lat choruje na żadką chorobe -NEUROFIBROMATOZE ( NF1), oraz Astygmatyzm i niedowidzenie lewego oka. Jest to choroba na tyle grożna, która powoduję guzy na ciele w różnych miejscach ciał. Guzy deformują ciało rozprzestrzeniają sie i mogą zamienić sie w złośliwe. Leczenie tej choroby wiąże się z kosmicznymi pieniędzmi bo lek niejest refundowany. W obecnej chwili niemamy informacji ze musimy zbiersć na leczenie tym drogim lekiem. Dalej czekamy na resztę konsultacji ze specjalistami z kliniki zsgranicznej. Mam nadzieje ze nigdy to tej sytuacji nie dojdzie, ze nie bedziemy musieli BŁAGAĆ PAŃSTWA o pomoc w uzbieraniu pieniedzy na dalsze życie mojego synka. Chce wierzyć w to ze kiedyś sie ten strach skończy. A ja ściskając moje dzieci w ramionach powiem im te słowa. (Jesteście bezpiecznin, nic wam nie grozi to juz nie wróci). Do tej pory starałam sie radzić sobie sama ale niestety nie jest nam łatwo. Los niestety dalej nas nie oszczędza. Doszły moje problemy zdrowotne z biodrem związane. Czeka mnie operacja którą odwlekam ze wzglendu na ciągłe problemy nas otaczające. Nie jestem gotowa by ta operacja sie odbyła wiedząc że dzieci potrzebują mnie na codzień. Z pieniedzy które otrzymuje na dzieci jakoś udaje się nam utrzymać. Partner mój oczywiście też pracuje i utrzymanie zapewnia nam. Ale mimo to wciąż coś się dzieje i wydatki nam rosną. Mam jeszcze dwie córeczki w wieku 11lat i 3latka. One zaś sa na szczeście zdrowe. ❤ Jednam mimo naszej sytuacji jestem zmuszona prosić o pomoc ludzi dobrego serca o wpłaty na rzecz moich dzieci. A dokładmie na dalszy rozwój moich synów. Na ich rechabilitacje, leczenie i potrzeby codzienne. W obecnej chwili walcze Sądownie o dom rodzinny po mojej babci. Jest to jedyna szansa na to by zapewnić dzieciom stały dach nad głową, stabilność i bezpieczeństwo. Niestety samym nam jest ciężko juz podołać wszystkim obowiązkom i kosztom. Musze spłacić reszte współwłaścicieli z domu by dom mógł przejść na moją własność. Niesą to małe pieniądze dla mnie bo to jednak ponad 100000zł. Dom też wymaga remontu, i poprawek. Dlatego zwracam sie do Państwa z ogromną prośbą abyście nas wsparli symboliczną złotówką. Bo sami możemy nie uratować domu. A chcieli byśmy choć tym przestać sie martwić, i skupić bardziej uwage na zdrowiu dzieci. Staram sie jak moge ja i partner mój ale prosze wierzyć naprawde nie jest łatwo. Z Głembi Serca Mego DZIĘKUJĘ OGROMNIE LUDZIOM DOBREJ WOLI ZA POMOC. Kiedyś Ja Pomagała Dziś To Ja Potrzebuję Tej Pomocy niestety. DOBRO WRACA ZAWSZE 💛