Profil organizatora
Małgorzata Lorkowska
Hej Ludki :) Taki figiel losu… Mówicie, Ci, którzy mnie znają, że daję energię, motywuję do działania, jestem chętna… I macie rację:) Chcę… jak nigdy w życiu… O co chodzi? Potrzebuję Was!!! 18 kwietnia pędziłam do pociągu, jak zawsze z uśmiechem na twarzy i plecakiem na plecach. Do pociągu nie wsiadłam, bo po drodze wywinęłam orła. Niby zwykły upadek, poślizgnięcie… Ale u mnie nic nie jest zwykłe, a tym bardziej upadek… Fiknęłam w wielką fantazją… uwielbiam fantazję, ale nie koniecznie w tym momencie … w tym momencie moja ręka nie może wykonać najprostrzych czynności, trzy palce lewej dłoni są bez czucia. Upadając zwichnęłam staw łokciowy, uszkodziłam więzadła, ścięgna, nerwy, mam odłamki kości w jakie stawu… kolejne wyniki badań odkrywają nowe „niespodzianki”. Z kolejną „niespodzianką” umyka mój wrodzony optymizm… Tak, i mi brakuje sił… I tu zwracam się do WAS o POMOC, uwierzcie, że to dla mnie nie łatwe, „przecież zawsze dasz sobie radę” słyszałam niejednokrotnie. Otóż, tym razem nie dam sobie rady bez WASZEJ pomocy. Potrzebuję pieniędzy na zabieg artroskopii łokcia i rehablitację. i koleję. Ta kwota zdecydowanie przekracza mój zasięg. Ale wspólnymi siłami możemy ożywić moją rękę. POMOŻECIE? Wierzę, że pomożecie. Dziękuję. Każda złotówka, to aż złotówka. Małgorzata Lorkowska