id: eyza76

Proszę o pomoc w walce z rakiem

Proszę o pomoc w walce z rakiem

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Zrzutka została zablokowana przez serwis zrzutka.pl
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 154 930 zrzutek i zebrali 1 199 213 339 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności3

  • Witajcie. W moim życiu ostatnio się wiele działo, znowu leżałam dlugo w szpitalu. Zatrzymała się we mnie woda, ponad 13kg! Byłam bardzo spuchnięta, bolało mnie całe ciało, ponieważ miałam wodobrzusze uciekały mi z organizmu jony co przyczyniło się do ataku tezyczki, okropne uczucie, nie mogłam spać, chodzić, każdy ruch sprawiał ból, następnie po podaniu żelaza dostałam wstrząsu anafilaktycznego, nie dostałam terapii celowanej, nie dostałam chemii jaką miałam dostać, usłyszałam od mojej doktor że się nie wyleczę. Świat na chwilę się zatrzymał, uczucie które, przeszyło moje ciało, strach i panika przed tym co mnie czeka było nie do opisania, musiałam oswoić się z tą myślą. Ogrom łez, żalu, lęku przytłaczał mnie przez kilkanaście dni. W końcu zaczęłam coś robić, zrobiłam kilka badań genetycznych guza, wszystko oczywiście odpłatnie, koszty były ogromne. Wszystko po to by poznać jego pochodzenie, mutacje itp. Zaczęłam szukać pomocy gdzie indziej. Byłam u kilku specjalistów, Trafiłam na profesora Steca, który jak zobaczył moja historie leczenia, złapał się za głowę, powiedział, że bylam źle leczona, od razu spytał czy nie chcę się przenieść z leczeniem do szpitala na Banacha, tam jest kierownikiem oddziału onkologii. Dal mi nadzieję, szybko położył mnie do siebie na oddział i wprowadził, nowe, bardziej agresywne leczenie. Moje leczenie polega na podaniu 2 kroplówek chemii w szpitalu a następnie podłączany jest do portu infuzor ze stężoną chemią, lek przez 46 godzin, powoli wpływa w moje żyły. I tak co dwa tygodnie. Żebym miała większą szansę na wyleczenie zaproponowano mi terapię lekiem o nazwie BEWACUZYMAB, w moim przypadku niestety nie otrzymam refundacji. Koszt 1 ampułki to 4921,56zl, czyli prawie 10 tysięcy miesięcznie. Dochodzą koszta leków stałych, badań kontrolnych, po prostu życia. Od lutego nadal nie przyznano mi renty. Trzymam się nadzieji jaką dostałam od profesora. Będę walczyć, mam dla kogo, ale do tej walki potrzebuję Waszej pomocy. Proszę chociaż o udostępnienie zrzutki. Pozdrawiam Was serdecznie, bądźcie zdrowi!

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

Witam serdecznie,

Jestem 30 letnią mamą dwójki wspaniałych dzieci, Ali 4 latka i Mateuszka 1rok. W grudniu 2021 otrzymałam diagnozę, rak jelita grubego z przerzutami do wątroby (10cm i 9cm). Zaczęłam chemioterapię, niestety po jednym cyklu zrobiły mi się ropnie przy wątrobie, groziła mi sepsa byłam hospitalizowana. Ze względu na stan mojej wątroby niezakalifikowano mnie do podania kolejnej chemii. W międzyczasie okazało się, że moja choroba postępuje. Gruczolak zajął węzły chłonne przy jelicie a na wątrobie powstały dwa nowe guzy, 4 stadium choroby. Jestem załamana, szukam pomocy wszędzie, chcę żyć przede wszystkim dla dzieci, chcę patrzeć jak dorastają, być im oparciem. Do tej pory byłam na zasiłku macierzyńskim, niestety zasiłek już mi się skończył, dochody mojej rodziny nie wystarczają by szukać pomocy wśród niekonwencjalnego leczenia raka dlatego też bardzo proszę o pomoc finansową. Chcę znów cieszyć się życiem, chcę wierzyć, że jeszcze się wyleczę.

Z całego serca wszystkim dziękuję za każdą złotówkę.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 1230

preloader

Komentarze 33

 
2500 znaków