Miesiąc temu uległam nieszcześliwemu wypadkowi. Czekałam bardzo długo na pomoc. Siedziałam na SORZ-e z krwawiącymi palcami obu dłoni, bez pomocy. Po wielu godzinach na sorze, zemdlałam. Zdecydowałam pojechać się pojechać do peywatnego szpitala. Wreszcie zostałam poddana szyciu. Po tylu godzinach od urazu stan zapalny spowodował, ze znieczulenie miejscowe nie było skuteczne. Podczas szycia zemdlałam, ból nie do opisania. Ponieważ trafiłam w złym stanie fozycznym i paychicznycj lekarz ratował palce i starał sie tamować krwawienie nie myślał o rtg. Raczej się nie nadawałam w tym stanie

Okazało sie, ze mam odłamek kości, który mógł być usunięty przed zszycie. Rana od początku nie goiła się dobrze, ale lekarze uspokajali, ze urazy miażdżone goją się " marnie" i bardzo bolą. Jednak palec, który na początku wygłądał lepiej od częściowo amputowanego, z zerwanym paznokciem i uszkodzonym łożyskiem właśnie okazało sie tym, który trzeba pilnie zoperować. Nieustannie zbiera sie w nim ropa. W międzyczasie czasie zdecydowano zerwać paznokieć, nadal bez diagnostygi obrazowej. Stan dynamicznie sie pogarszał. Wreszcie po ogromnym nacisku otrzyłam skierowanie na rtg i skonsultowałam to z lekarzem specjalizującym się w chirurgi ręki. Poinformował mnie, ze pilnie należy wykonać rewizję, usunąć odłamki kości, usunąć tkankę martwiczą. Dalej zdecyduje czy przeszczepić skórę, najpilniejsza jedak jest ooeracja, ktora pomoze mi uniknąć innych powikłań, szczególnie zapalenia kości, które jest najgroźniejsze. Reszta palców przy kolejnej operacji.

Dotychczasowe opatrunki są bardzo kosztowne. Takie urazy wymagają specjalnych siatek , które mam zmieniać codziennie.

Zatem kochani pomóżcie mi wrócić do sprawności i choćby 1 nocy bez bólu, ponadto dotychczasowe leczenie było kosztowne, nie przyniosło ulgi w cierpieniu. Zatem zwracam się do Was Kochani. Jeśli możecie pomóżcie, chóćby udostępniając. Dziękuję pięknie.