id: ps4gpn

Aby postawić tatę na nogi

Aby postawić tatę na nogi

Nasi użytkownicy założyli 1 163 148 zrzutek i zebrali 1 208 146 659 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Mam nadzieję że będzie krótko i na temat, żeby nie zabierać Wam cennego czasu, ratuje swojego tatę, wyrwaliśmy go juz śmierci ale zostaliśmy w punkcie gdzie bez rehabilitacji nie uda się wygrać tej walki.

 

W lutym tato poszedł do szpitala sam z własnej woli, na własnych nogach, uśmiechnięty. Zabieg polegał na założeniu stentu w tętnicy szyjnej. Zabieg miał trwać krótko i miał pójść do domu. Jednak nastąpiły komplikacje, tata dostał jednego udaru mózgu a za chwilę drugiego. Ten drugi to nie byl to zwykly udar mózgu tylko zdarzający się bardzo rzadko, tzn. udar tętnicy Percherona we wzgórzach podczaszkowych. Wylądował na oiomie, nie wspomnę że mamy nikt nie poinformował o tym co się stało, tylko pacjent, który leżał z tata na sali podsłuchał rozmowę i powiedział mamie że coś poszło nie tak.

 

Lekarze nie dawali mu szans, mówili że nie przeżyje tego, za pozniej mówili, że będzie rośliną. Byliśmy u taty codziennie przez cały czas, szczególnie mama. Tata leżał pod respiratorem, później oddychał sam, miał rurkę w gardle (tracheotomie) i był na wspomaganiu oddychania, ale nie chciał obudzić się ze śpiączki. Mówiliśmy do niego, glaskalismy, stymulowaliśmy dłonie, puszczaliśmy muzykę. Zaczęło się od ruchów nóg, potem rak, później kręcił głową na tak czy nie, byl kontakt, ale nie mógł otworzyć oczu. Zaczęła się rehabilitacja w łóżku, najpierw siadanie a później nawet stanie, wtedy otwierał na chwilę oczy więc wiedzieliśmy że potrafi. Codziennie byla tez pani logopeda, były postępy. Mama zaczęła go karmić przecierkami, nie było łatwo ale każdego dnia coraz lepiej.

 

Pewnego dnia zadzwoniłam do Pani ordynator powiedzieć że musimy podjąć ryzyko i że to jest ten czas kiedy trzeba tatę posadzić na wózek inwalidzki, scignac trachetomie oraz sondę bo za chwile nie będzie już czego rehabilitować. Tata przez ten pobyt w szpitalu przeszedł zapalenie płuc, bakterię klebsiella całego organizmu, dwa napady padaczki, odwodnienie, potem zbytnie nawodnienie organizmu, zapalenie cewki moczowej. Tego samego dnia wieczorem dostaliśmy filmik ze tata siedzi na wózku z otwartymi oczami bez rurek, je miod na lyzce i mowi! Narazie cicho bo struny głosowe musza dojsc do siebie po trachetomii. Zadzwonili do mnie tego wieczora i tata mówił dużo rzeczy, pytał się kiedy pójdzie do domu a kiedy usłyszał głos córki rozpłakał się. To byl piekny dzien! Tego wieczora też powiedzieli mu w szpitalu co sie stalo i ze lezal ponad dwa miesiące w śpiączce.Mama na drugi dzień leciała jak na skrzydłach do szpitala ale okazało się że tata jest inny niż poprzedniego wieczora, zamknął się w sobie. Dostał leki na depresje i powoli zaczął do nas wracać ponownie.

 

Dwa tygodnie od obudzenia się ze śpiączki szpital zrobił filmik jego postępów i wysłał go na rehabilitację, został przewieziony tam karetka. Mama dojechała do niego po półtora dnia jego pobytu tam i miała zostać tam przez kolejny miesiąc blisko rehabilitacji aby być blisko niego. Po przyjeździe mamy do zakładu rehabilitacyjnego okazało się że taty tam nie ma, że go odesłali z powrotem do szpitala bo nie chciał jeść, cały czas spał i mama zostala poinformowana ze go więcej tam nie przyjmą. Że to inny pacjent niz z filmików. Nikt mamy nie poinformował nawet o tym że jego już tam nie ma. Mama wróciła szybko z powrotem do taty do szpitala, znowu miał sondę i cewnik i był okropnie głodny. Nie dali mu szansy. Szpital proponuje aby zwrócić się do rzecznika praw pacjenta bo to nie moglo sie wydarzyc.

 

Teraz juz wiemy ze nikt go nie przyjmie na NFZ lub nie będzie miał należytej opieki. Tak naprawde tylko prywatna rehabilitacja pomoże nam postawić go na nogi. Zbieramy chociaż na pierwszy miesiąc rehabilitacji, aby dac tacie szanse, aby wrocil do nas. Pomozcie nam! Kazda zlotowka ma sens, ziarnko do ziarnka. Bez Was tata nie ma szans.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 70

KN
Rodion
50 zł
 
Użytkownik niezarejestrowany
10 zł
AG
Agnieszka
100 zł
MZ
Małgorzata Z
100 zł
JC
Joanna Czaja
100 zł
RF
Kazia Zurek
50 zł
AR
Artur
50 zł
GW
Grzegorz Walęga
200 zł
WW
Rafał
KP
Konrad Pikula
10 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!