Przeczytaj proszę historię do końca...

Jesteśmy z dwóch całkowicie różnych krajów, z dwóch końców świata ale mimo to jesteśmy razem.

Poznaliśmy się rok temu kiedy byłam na wymianie studenckiej. Wszystko układało się pięknie aż do czasu...

Życie zawsze piszę różne scenariusze i podkłada nam kłody pod nogi ale mimo wszystko kiedy bardzo czegoś pragniesz, nie możesz się poddać.

Pewnego dnia wszystko zaczęło się sypać... Począwszy od utraty pracy, dachu nad głową i długów, które ciężko jest spłacić.

Mój ukochany mieszka w Stanach Zjednoczonych, zawsze pracował, dawał od siebie dużo i pomagał zawsze wszystkim w potrzebie. Nie ma rodziny ponieważ jego ojciec zmarł kiedy miał 3 lata a mama kiedy chodził do collegu. Zawsze pracował na wszystko sam. Niestety pewnego dnia stracił prace, potem dach nad głową, następnie nałożyły się długi, które ciężko jest spłacić. Wspieramy się jak najmocniej się da, ja jestem osobą pracującą a on cały czas stara się zdobyć jak najwięcej pięniędzy, żeby jakoś to wszystko rozwiązać.

Każdego dnia jest coraz ciężej, kiedy nie możemy być razem... To jest ogromny ból kiedy kochasz osobę tak mocno i nie możesz rozwiązać problemów. Moja pensja nie wystarcza, on próbuje zarobić jak najwięcej ale mimo to, to nie wystarcza.

Chciałabym mu pomóc i wiem, że z pomocą dobrych ludzi jest to możliwe. Zbieram pieniądze, żeby miał dach nad głową, ciepły posiłek i na bilet, żeby go tu sprowadzić i znowu być razem. Każde 5zł się liczy a nawet 1zł... Proszę o pomoc ludzi o dobrym sercu bo ten czas powoli zabija nas w środku i brakuje sił. Robimy co możemy a mimo to nie starcza.

Proszę też o udostępnienie, jeżeli nie możesz wesprzeć, proszę chociaż o to. Wierze, że to może się udać i bardzo proszę o pomoc.