id: pugrum

WSZYSCY Z JANKIEM - REHABILITACJA PO UDARZE PNIA MÓZGU

WSZYSCY Z JANKIEM - REHABILITACJA PO UDARZE PNIA MÓZGU

Nasi użytkownicy założyli 1 226 401 zrzutek i zebrali 1 348 642 068 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności4

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

27 sierpnia 2020. Janek budzi się na kolejnym oddziale. Tym razem Internistyczno-Kardiologicznym. Dlaczego tu jest? Od udaru minęły dokładnie dwa miesiące. Chcecie wiedzieć jak biegnie czas dla 37-latka zamkniętego w więzieniu własnego ciała? Postawcie ślimaka po jednej stronie przejścia dla pieszych i obserwujcie, ile zajmie mu przedostanie się na drugą stronę ulicy. A później zróbcie to samo jeszcze ze sto razy albo i więcej...  


Poprzedniego dnia podanie posiłku skończyło się zachłyśnięciem. Lekarze z Oddziału Rehabilitacyjnego zadziałali szybko. Intubacja i przewiezienie na wewnętrzny, ponieważ pojawiła się groźba kolejnego zapalenia płuc. Janek mówi. Jest to niemal niesłyszalny szept, używa niewielu słów, ale mówi. Pierwsze pytanie, które zadaje lekarce brzmi: “czy tu będę ćwiczyć?”.

Powrót do dawnego życia jest dla niego ogromną motywacją! To podkreśla każdy lekarz i fizjoterapeuta, z którymi udało nam się porozmawiać. Nie ociąga się, robi wszystko, co może, by wrócić do tego, co było, by znów być sprawnym człowiekiem.


Koszmar Janka zaczął się w ostatnią sobotę czerwca 2020 roku. Dzień był upalny, co dla ogrodnika jest tym bardziej odczuwalne. Jankowi jednak pogoda nigdy nie przeszkadzała w pracy. Lubił powtarzać norweskie przysłowie: “Nie ma złej pogody, są tylko źle dobrane ubrania”. To, że do udaru doszło w pracy, najprawdopodobniej uratowało mu życie. W jednej chwili rozmawiał z klientem, a kilka minut później zsunął się bezwładnie z drabiny. Pomoc przyszła błyskawicznie, Janka przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Szczecinie Zdunowie, gdzie o jego życie walczył genialny zespół lekarzy z profesorem J. Ślósarkiem na czele.

f909ab8d7ecb89c3.jpegGdy usłyszeliśmy, że Janek miał udar, byliśmy przekonani, że chodzi o udar słoneczny! Gorący dzień, kolejny z serii czerwcowych upałów. Nie mogliśmy tylko zrozumieć, dlaczego dostał udaru, skoro zawsze zasłaniał głowę?! Prawda okazała się znacznie gorsza. Lekarze poinformowali nas o stanie Janka - udar krwotoczny, nacisk na pień mózgu. To było najpoważniejsze. Połamanie żeber i obicie płuc, które później przyniosło w pakiecie zapalenie płuc, były już - w porownaniu z udarem - niewielkim problemem. Pierwsze doby to była ciągła walka lekarzy o życie Jana. Nieprzespane noce po telefonie, że stan się bardzo pogarsza. W tych pierwszych tygodniach nasze życie także jakby stanęło. Czekaliśmy i wciąż liczyliśmy na przełom. 


Janek pokazał, że potrafi walczyć! Po dwóch tygodniach wybudzono go ze śpiączki. Udar pozostawił po sobie niedowład lewej strony ciała oraz dyzatrię, czyli problemy z mową. Prawa strona również oberwała - problemy z koordynacją oraz wzrokiem (Janek cierpi na bardzo rzadki zespół naprzemienny po udarze - zespół Raymonda-Cestana). W praktyce oznacza to, że Janek nie może nawet wcelować łyżeczką trzymaną w prawej dłoni do ust. Do tego wszystkiego dochodzi porażenie mięśni przełyku. Większość ludzi nie wie nawet, że paraliż nie dotyczy tylko ręki czy nogi, ale tyczy też wszystkiego wewnątrz ciała dotkniętego nim człowieka. Narządy, które odpowiadają za trawienie czy wydalanie też przestają działać prawidłowo. To wszystko na nowo trzeba usprawnić! Ważne jest to, że te wszystkie dysfunkcje można wypracować! Obecnie Janek jest żywiony przez sondę. W najbliższych dniach lekarze chcą założyć mu rurkę PEG, którą wprowadza się przez brzuch do żołądka. Dzięki temu Janek przestanie się krztusić i poprawi się jego oddychanie. To podstawa, by mógł być ponownie rehabilitowany. W obecnym stanie rehabilitacja w szpitalu musiała zostać wstrzymana. 


Janek od ponad dwóch miesięcy walczy ze szkodnikiem, który próbował spustoszyć jego mózg. Nie traci pogody ducha, wie, że to wszystko będzie trwało, ale wróci do nas! Przed szpitalem zakładał ogrody i dbał o nie. Jego ciało jest jak taki ogród. Pojawił się szkodnik, są środki, którymi można go zwalczyć. Janek zna się na swojej pracy. Często udaje się uratować dosłownie zbrązowiałe drzewa czy krzewy. Jego organizm wymaga podobnych działań, tyle że zamiast środków ogrodniczych trzeba wykorzystać to, czym dysponuje dzisiejsza medycyna. To jest do zrobienia! Przeszkodą pozostają jak to najczęściej bywa pieniądze. 


Lekarze, pielęgniarki i rehabilitanci w szpitalu robią dla Janka bardzo dużo, ale jego potrzeby są ogromne i wiemy, że leczenie w ramach NFZ będzie za krótkie. Największe szanse na powrót do sprawności dają pobyty w prywatnych ośrodkach, które specjalizują się w leczeniu ludzi po udarze. Koszt miesięcznego pobytu w takim ośrodku wynosi około 8 tysięcy złotych. Intensywny turnus rehabilitacyjny to ponad 13 tysięcy. Ta suma nie obejmuje środków higieny (pampersy) oraz leków. Rok to minimum, jakie musimy założyć, by dać Jankowi możliwość powrotu do zdrowia. Suma, jest ogromna, dlatego zmuszeni jesteśmy poprosić o pomoc, by dać Jankowi jak największe szanse.

s192e4a4beacd721.jpegMy wiemy, że on nas nie zawiedzie i zrobi wszystko, by wrócić do tego, kim był przed udarem. A był dobrym, pomocnym, empatycznym człowiekiem. Nie zawiedźmy go i bądźmy WSZYSCY Z JANKIEM!



Na Facebooku działa grupa Licytacje - WSZYSCY Z JANKIEM (rehabilitacja po udarze pnia mózgu)

Link:

https://www.facebook.com/groups/314330536492911/?ref=share


Dołącz do nas - licytuj, wystawiaj, pomagaj!


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 1210

preloader

Komentarze 81

 
2500 znaków