Hej jestem Nuka !!! Chociaż wykrzyknik to dla mnie za wiele ,nie mam siły chodzić , szczeknąć czy poprosić o pomoc.

Jak byłam szczeniakiem trafiłam do cudownego domu z panią, panem i jeszcze jednym pieskiem rasy amstaff ,często jeździliśmy nad wodę ,dostawałam dobre jedzenie ,czasami nawet pozwalano mi wchodzić do łóżka. Niestety 4 lata temu moi właściciele się rozstali amstaf pojechał z panią a ja zostałam z panem. Dostawałam coraz mniej jedzenia ,rzadko wychodziłam na spacery. W 2021 roku juz w domu śmierdziało ,ludzie zareagowali i przyjechała policja ,myślałam że wkoncu będzie jak kiedyś ale niestety nic się nie zmieniło.

Tydzień temu już bardzo wołałam o pomoc ,choć nie miałam zbyt wiele siły ,do mojej pani doszły skargi na temat zapachu i mojego błagania o miskę wody. Koleżanka mojej mamy próbowała dostać się do mieszkania jednak bezskutecznie ,na szczęście trzy dni temu moja pani która mieszka w Niemczech zadzwoniła po policję i nareszcie mogłam wyjść na zewnątrz , od grudnia byłam sama czyli jakieś 4 miesiące.. Było ciemno ,musiałam pić wodę z toalety ,robić kupę na podłogę, ale z głodu nawet po sobie sprzątałam , gdy próbowałam znaleźć coś do jedzenia ale niestety nic mi Pan nie zostawił, to kosztowalam nawet jak smakuje łóżko, ściany czy drzwi... Kiedyś ważyłam 38kg teraz ważę 18kg. Aktualnie jestem u koleżanki mojej Pani, dostaje tabletki i dobrą karmę ale niestety przez takie zaniedbanie mam bardzo poważne konsekwencje zdrowotne, a koszty leczenia są bardzo duże. Mam poważne problemy z chodzeniem, Doktorka powiedziala ze doskwiera mi tez prawdopodobnie niewydolność watroby i nerek. Jestem jednym z dwóch zwierząt które przeżyły te batalię samotności , wszystkie węże, gady i pająki oprócz jednej jaszczurki nie żyją, pomóżcie i mi przeżyć . Błagam, wpłaćcie chociaż złotówkę, żebym mogła wrócić do zdrowia i znowu cieszyć się życiem.