id: pyk7jf

Na powrót do zdrowia mojego syna Igorka

Na powrót do zdrowia mojego syna Igorka

Nasi użytkownicy założyli 1 158 155 zrzutek i zebrali 1 203 104 491 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Jeśli masz chwilę, przeczytaj moją historię. Dla świata jest jedną z wielu, ale dla mnie to najważniejsze historia-o moim synu!


Mam na imię Ewa. Mam dwóch synów. Czteroletniego Kubę i prawie dwuletniego Igora. Kuba rozwija się dobrze, jest już przedszkolakiem! Igor w pewnym momencie przestał się prawidłowo rozwijać. Powinien już chodzić, a nawet biegać z rówieśnikami i starszym bratem, a nadal tego nie robił. Był pod opieką rehabilitanta, ale także wielokrotnie Igora widział lekarz pierwszego kontaktu. Początkowo myśleliśmy, że po prostu rozwija się wolniej, bo przecież każdy ma swój czas. Jednak przy jednej z wizyt, lekarza zaniepokoiła główka naszego syna, która zaczęła się deformować i powiększać. Dostaliśmy zlecenie na wykonanie badań, umówiliśmy termin i czekaliśmy... Nie zdając sobie sprawy, że czekać już nie możemy.

jCFYA7NpyHXRZ808.jpgIgor zaczął wymiotować, dość niepokojąco. Zgłosiliśmy się do szpitala, jednak odesłano nas mówiąc, że to tylko wirusówka. Następnego dnia, tj. 4.03.2024 r. rano do ciągłych wymiotów dołączyły.... drgawki, prężenie i nietypowe wywijanie oczu. Gdy pogotowie było już na miejscu, mój syn stracił przytomność! I to był moment, w którym Nasze życie wywróciło się do góry nogami!

W trybie nagłym, ratującym życie wprowadzono drenaż zewnętrzny, aby usunąć wodogłowie. Byłam pewna, że to koniec i za kilka dni wrócimy do domu. Niestety.... Lekarze poinformowali mnie, że w głowie mojego syna jest guz, którego nie są w stanie zoperować w Kielcach (na miejscu) i muszą przetransportować nas do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Igor utrzymywany był w śpiączce. Wykonano serię badań diagnostycznych. W głowie mojego syna był wielki guz – wyściółczak wielkości 65mm x55mm. Dnia 06.03.2024 r. Igor przeszedł operację usunięcia guza.

0vXGvHGYydj7BwU1.jpg Przez kilka dni lekarze próbowali wybudzić mojego syna ze śpiączki, jednak nie było to łatwe. Dnia 14.03.2024 r. Podjęto decyzję o założeniu tracheostomii. Następnie, trzy dni później usunięto drenaż oraz wstawiono zastawkę, ponieważ nadal wylewał się płyn mózgowo-rdzeniowy zagrażając wodogłowiem. Kolejne badania wykazały, że część guza nie została usunięta co przyczyniło się do podjęcia decyzji o rozpoczęciu chemioterapii. Dn. 19.03.2024 r. przeniesiono Nas na oddział onkologiczny. Gorączka, której pochodzenie było nieznane opóźniła rozpoczęcie chemioterapii. Obecnie Igor jest po dwóch pierwszych cyklach chemioterapii. Ma założony port naczyniowy, tracheostomię oraz sondę do karmienia (opadnięty język po prawej stronie uniemożliwia przełykanie pokarmu).

Nie wiem jakie Igorek ma szanse na wyzdrowienie. Nie pytam pytam o to lekarzy, bo wierzę, że mój syn będzie zdrowy. Innego scenariusza nie przewiduje.

Opieka nad Igorem to dla mnie wielkie wyzwanie. Musiałam nauczyć się używać ssaków, dbać o higienę wokół tracheostomii i portu, karmić przy użyciu sondy. Przestało być to dla mnie straszne, bo przecież to codzienność mojego syna.

W szpitalu pod okiem lekarzy, pielęgniarek, opiekunek i innych osób z personelu jesteśmy bezpieczni i zaopiekowani. Pojawiła się szansa, że możemy wyjść z oddziału na pierwszą przepustkę w przerwie pomiędzy cyklami chemioterapii. W trakcie dalszego leczenia przewiduje się więcej takich przepustek. Moja radość, gdy usłyszałam tę wiadomość była ogromna, jednak nie trwała długo... Jeśli chce być z Igorem w domu, gdzie czeka na niego starszy brat i tata, muszę zadbać o jego bezpieczeństwo i komfort w podróży oraz w domu. Mieszkamy w Kielcach, a więc około 180 km od szpitala w Warszawie. Możemy za każdym razem zamawiać bardzo drogi transport medyczny, albo zakupić specjalnie dopasowany do Igora fotelik samochodowy, którego koszt będzie wynosił od kilku do kilkunastu tysięcy (czekamy na wycenę). Dodatkowo potrzebujemy specjalistycznego wózka Modi Buggy, który również wykonywany jest pod specjalne zamówienie z dbałością o wymiary i stan zdrowia dziecka. Jego koszt to 8000 zł (3000 zł pokrywa NFZ). Koniecznym jest, aby w trakcie pobytu w domu Igor był codziennie rehabilitowany (częściowy niedowład prawej strony). Nie mamy możliwości finansowych, by zapewnić dla naszego syna wszystkiego co jest potrzebne. Ojciec chłopców pracuje, jednak jedna pensja nie pozwala na zbyt wiele. Moi rodzice, jak również mama mojego partnera nie żyją. Dziadek chłopców oraz ich ciocia bardzo pomagają, jednak ich możliwości również nie są nieskończone.

OOkEzebsaT8atTG8.jpgNigdy nie przypuszczałam, że będę musiała to robić, jednak los zdecydował inaczej... Muszę poprosić o pomoc.

Dziękuję, że poświęciłeś czas, by przeczytać Naszą historię do końca. Bardzo proszę - pomóż Nam stworzyć dla Igora właściwe warunki. Ze swojej strony zrobię wszystko co będę mogła! Na tą chwilę brakuje mi tylko pieniędzy.


Bardzo proszę o wsparcie finansowe oraz udostępnienia tej zbiórki, by dotarła ona do dużego grona odbiorców. Czas nas goni... Bez odpowiedniego sprzętu, lekarze nie pozwolą nam nawet na chwilę wrócić do domu. A przecież tam czeka na Nas mój starszy syn, Kuba. Wierzę, że historia mojego syna będzie miała szczęśliwe zakończenie, potrzebujemy tylko trochę wsparcia.

Dziękuję za dobro i serce.


Ewa


XD49XScgY4bcQTue.jpg


dCnjL5fKtqY4n0Nd.jpg

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 58

AP
Anna Pacak
150 zł
AP
Elżbieta i Sławomir Żmuda
100 zł
MA
Mariusz
100 zł
KM
Kamil Mularczyk licytacja
133 zł
AJ
Agnieszka Janus
100 zł
AG
Agata
40 zł
Małgorzata Żmuda-Stępień
100 zł
KP
Katarzyna Poczęta
50 zł
VF
Valeria F
50 zł
AZ
70 zł
Zobacz więcej

Komentarze 1

 
2500 znaków