Na leczenie mojej mamy
Na leczenie mojej mamy
Nasi użytkownicy założyli 1 222 427 zrzutek i zebrali 1 338 300 175 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Witam, mam na imię Angelika. Zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc w zebraniu środków na leczenie mojej mamy. Niestety po wygranej walce z nowotworem piersi z 2012r. moją mamę znów zaatakował rak, tym razem z przerzutami. Bardzo proszę o poświęcenie chwili na przeczytanie jej historii i pomoc w zebraniu środków na leczenie.
Graża (bo tak nazywają ją przyjaciele i bliscy) jest moją kochaną mamą. Ma 46lat i dwójkę dorosłych już dzieci. 22-letniego syna Radka i 27-letnią córkę (mnie). Został u niej zdiagnozowany rak wątroby z przerzutami na kości. Jej stan gwałtownie się pogarsza z dnia na dzień.
Całe swoje życie mama była osobą bardzo aktywną, zawsze uśmiechniętą, pełną pasji i dobrego serca. Z zawodu jest kucharzem i potrafi wyczarować najcudowniejsze potrawy pod słońcem. W wolnych chwilach zajmowała się również fryzjerstwem, z pod jej maszynki wyszło wiele zadowolonych osób. Do jej ulubionych aktywności należało między innymi karate, które latami trenowała namiętnie pod okiem najlepszych mistrzów. Zawodowo zajmowała się pracą ze starszymi ludźmi, opiekowała się nimi, pielęgnowała, dbała o ich zdrowie, samopoczucie oraz dotrzymywała im towarzystwa. Zawsze była gotowa pomóc ludziom w potrzebie. Niestety teraz nadszedł czas, w którym sama tej pomocy potrzebuje.
Graża zawsze była osobą waleczną, która nigdy się nie poddaje. Pierwszy raz została poważnie wystawiona na próbę w 2012r. gdy w czasie rozwodu podczas walki o swoich najbliższych zachorowała na nowotwór piersi. Po ciężkim boju, przy pomocy specjalistów, bliskich i ludzi dobrej woli odniosła zwycięstwo w walce z rakiem! Jej życie zmieniło się jednakże o 180 stopni. Musiała odpuścić ukochane karate, oraz rozpocząć walkę o lepsze jutro, aby odzyskać i odbudować utracone zdrowie.
Po wygranej walce z rakiem piersi Graża rozpoczęła życie na nowo. Wyjechała za granicę, poznała wspaniałego mężczyznę, z którym jest do dzisiaj. Gdy wydawało się, że wszystko wraca na właściwe tory, gdy Mama znów promieniała uśmiechem i zarażała innych optymizmem, usłyszała diagnozę, która okazała się jeszcze większym ciosem niż poprzednia. Rak wątroby z przerzutami na kości.
Pomimo swojej walecznej natury i jednego wygranego boju z bezlitosnym rywalem, tym razem rak okazał się wrócić ze zdwojoną siłą atakując podstępnie z kilku stron. Zmienił mamę nie do poznania. Z osoby aktywnej, radosnej, tętniącej życiem, w ciągu zaledwie kilku tygodni położył mamę do łóżka odbierając jej wszystko. Ból jest nie do zniesienia. Mama leży w szpitalu od świąt. Nowy rok witała ze łzami w oczach… Aktualnie nowotwór praktycznie zamknął mamie gardło. Nie może mówić i może jeść tylko papki. Nie jest w stanie chodzić o własnych siłach, nawet wyjście do toalety wymaga asysty.
Aktualnie lekarze dywagują na temat dalszej strategii leczenia, rozważając alternatywy. Mama mieszka w Hanowerze w Niemczech i w tamtejszym szpitalu podejmuje leczenie, które jest bardziej zaawansowane niż podstawowe generuje koszta, którym nie możemy sprostać. Potrzebujemy również przystosować mieszkanie pod obecną sytuację, gdzie mama nie porusza się samodzielnie (uchwyty, podjazdy itp.)
Błagam, pomożcie mojej mamie. Wciąż jest nadzieja by pokonać raka. Raz już to zrobiła, natomiast drugi raz sama nie da rady i potrzebuje waszej pomocy. Mama zawsze bezinteresownie każdemu pomagała, bez wyjątku. Teraz sama jest w potrzebie, bardzo proszę o pomoc. Liczy się każda godzina, i każdy grosz. Rak atakuje bardzo intensywnie, ale wierzę, że pokona go drugi raz, tym razem raz na zawsze, z waszą pomocą.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!