Rutka przybłąkała się do jednego z gospodarstw na Podlasiu. Była dokarmiana, niestety opiekunowie często wyjeżdżali w inne miejsce zamieszkania i kotka zostawała sama na wsi. Mimo cudownego charakteru i burczącego brzuszka, bardzo bała się podchodzić do innych domostw, przemykała bokiem, pod płotem, aby nikt jej nie zauważył…

Rutka nie została wykastrowana - właśnie w taki sposób ją poznaliśmy. Zaproponowaliśmy zabieg. Rutka zabieg przeszła bezproblemowo, niestety po zabiegu przestała jeść i pić. Okazało się, że Rutka jest bardzo osłabiona.

Udaliśmy się do weterynarza, pobraliśmy krew. Na szczęście, poza zwiększonymi płytkami krwi, badania nie wykazały większych zmian. Podejrzenie padło jeszcze na białkomocz. Rutka dostała kroplówki, glukozę oraz leki przeciwzapalne. Poczuła się troszkę lepiej.

Rutka wciąż kiepsko jadła i była słaba. Widać było, że Rutka na wsi nie dojada i nie radzi sobie z sytuacją, w której się znalazła. Musieliśmy też wykonać dodatkowe badania. W gospodarstwie Rutka nie miała wstępu do domu. Po rozmowie z opiekunami podjęto decyzję, że Rutka będzie szukać nowego domu.

Tak też Rutka przeprowadziła się do Bydgoszczy, gdzie udała się do kliniki celem pobrania moczu, wykonania USG oraz dokładniejszego przebadania klinicznego. Na szczęście w USG większych zmian nie ma, mocz jest także czysty. Wykonaliśmy także testy felv/fiv, które wyszły ujemne.

Rutka aktualnie dochodzi do siebie, dojada, oswaja sie z ciepłem - większość czasu śpi i odpoczywa. Przed nami jeszcze szczepienie. To cudowna, niezwykle wdzięczna koteczka, która zasługuje na kochający dom ❤️ Rutka została wprawdzie przebadana i zaopiekowana, ale dług za leczenie pozostał, dlatego Rutka nieśmiało prosi o dorzucenie grosika na nowe życie 🙏