Zwykła czarna kotka, a tak przebiegła i nieuchwytna, że przez lata nie dawała się złapać karmicielom na kastrację. Jaki tego efekt? Kolejna trójka maluchów.

Co się działo z poprzednimi? Nie wiemy... ale te udało się nam uratować, dzięki cierpliwemu wsparciu członka rodziny karmicieli. Dziewczyna czaiła się na kotkę kilka dni mimo, że był to okres Świąt Wielkanocnych... i w końcu - po latach się udało!

Cała rodzinka trafiła do jednego z naszych domów tymczasowych, by mamusia mogła odchować dzieci, które poddawane były intensywnej socjalizacji z człowiekiem. Sama koteczka burkała, syczała i nie dawała się dotknąć, ale dla naszych tymczasowych opiekunów nie było to straszne. W trakcie tego pobytu kotka jednak miała już dość dorastających kociąt i zaczęła je odrzucać, przez co podjęliśmy decyzję o jej kastracji i wypuszczeniu w miejscu bytowania.

Rodzinka zbiera na bezpieczny start nowego życia.

Dzieciaki wymagają dwóch odrobaczeń oraz szczepień.

Licho niedawno miała również pilną wizytę w lecznicy z uwagi na biegunkę, całe szczęście wszystko dobrze się skończyło 😻

Miejmy nadzieję, że nic dodatkowego im się nie przypałęta :)

Pomożecie?

Kocięta polecają się również do rezerwacji, by po osiągnięciu odpowiedniego wieku trafić do swoich domów na zawsze 💕