Witam, z tej strony Dawid - dwudziestoparoletni zwykły chłopak.

Zanim mnie ocenisz to po prostu przeczytaj i postaraj się zrozumieć co czuję, nie jest mi łatwo w ogóle prosić o cokolwiek ale na prawdę nie mam już siły. Od siebie mogę dodać tyle, że jak tylko stanę na nogi to nie zapomnę nikomu jakiejkolwiek pomocy.

Długo zastanawiałem się czy napisać i prosić o pomoc jednakże moja aktualna beznadziejna sytuacja nie pozostawia mi wyboru. Opiszę tutaj w skrócie moją historie.

Kilka miesięcy temu straciłem pracę bo firma zaczęła upadać I była redukcja pracowników, mieszkam na tzw. zadupiu gdzie ciężko o pracę a jak już to patrzą jak najlepiej kogoś wykorzystać.. Spadła na mnie masa problemów, brak pracy, rachunki, obowiązki jakby tego było mało kobieta, która kochałem całym sobą i poświęcałem się w 1000% wbiła mi nóż w plecy i zdradziła mnie. Przez to wszystko popadłem w depresję, trochę alkoholu by oderwać się od tego wszysktiego jednak już się z tego pozbierałem i nie tykam alkoholu, był okres, że pomyślałem o "szybkim zarobku" który jednak mnie pochłonął, wzięta mała pożyczka i zamiast pomóc to pogorszyłem. Aktualnie brak pracy, brak funduszy na spłatę długów.. jest coraz gorzej. Mam wrażenie, że depresja się pogłębia bo coraz bardziej nie mogę spać czy jeść.. Postanowiłem wziąć się w garść i wyjechać za granicę w celach zarobkowych by zacząć nowe życie, wyjść z tej depresji, spłacić długi i stanąć na nogi, w Polsce jest to dla mnie niemożliwe mieszkając tu gdzie mieszkam. Problemem na nowy start są fundusze, których nie mam, nie mam również do kogo zwrócić się o pomoc a nie chcę już zaciągać coraz większych długów, chce stanąć na nogi ale wiem, że muszę wyjechać do pracy do innego kraju bo tutaj nie mam takich możliwości. Wierzę, że z Waszą pomocą jestem w stanie wyjść z tego wszystkiego, zawsze pomagałem innym więc mam cichą nadzieję, że teraz gdy to ja potrzebuje pomocy to w małym stopniu ją otrzymam, liczy się każdy grosz więc gdybyście pomogli mi uzbierać nawet 25% potrzebnej dla mnie kwoty to byłbym uradowany.. dziękuję za przeczytanie i za każdy grosz!