Pokrycie kosztów związanych z nierzetelnym administratorem nieruchomości.
Pokrycie kosztów związanych z nierzetelnym administratorem nieruchomości.
Nasi użytkownicy założyli 1 232 064 zrzutki i zebrali 1 366 004 300 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Aktualizacja z dn. 16/05/2022: mam skierowanie do szpitala, duszę się. Odór z rury na pewno nie pomógł.
Termin na NFZ: 4 lata. Prywatnie: 1 miesiąc, ale min. 6000zł.
- - - - - - - - -
Dzień dobry,
Nazywam się Tomasz Białek. W 2019 roku kupiłem mieszkanie.
Od samego początku w łazience był nieprzyjemny zapach.
W listopadzie 2021 odkryłem szczurze odchody na podwieszanym suficie w łazience – które sam usunąłem i odbudowałem sufit. Ponieważ usunięcie szczurzych odchodów nie zlikwidowało brzydkiego odoru, zgłosiłem Administratorowi – firmie **** konieczność wymiany rury wodno-kanalizacyjnej. I zaczęły się problemy. A muszę przy tym zaznaczyć, że wyraźnie informowałem, że jestem alergikiem.
Na początku moje emaile i telefony były ignorowane. Później zadzwoniono do mnie i powiedziano mi, żebym smarował rurę pokostem (środkiem do impregnacji drewna).
Czas mijał. Nie było żadnej reakcji. W styczniu rozmawiałem przez telefon z Panią inspektor z ****. Powiedziałem Jej, że jestem alergikiem, że od roku śpię u rodziców (mimo że mam swoje mieszkanie). Odpowiedziała: „Pan tyle z tym żył. Jeszcze Pan chwilkę pożyje.”
W końcu moja cierpliwość wyczerpała się i zawiadomiłem dwie Panie Dziennikarki, dwóch Posłów na Sejm RP, Sanepid oraz Inspekcję Nadzoru Budowlanego. I nagle zaczęto odpowiadać na moje emaile.
Pod tym naciskiem, **** przystał na wymianę rury – jednak wymienił ją tylko w połowie.
Informowałem właściciela firmy ****, że w dalszym ciągu czuję odór moczu po skorzystaniu przez sąsiadkę z góry z toalety oraz zapach stęchlizny podczas opadów deszczu. Wzywałem do całkowitej wymiany rury. Posiłkowałem się przy tym opinią prawną Pani Prawnik xxxx, która na podstawie dwóch wyroków sądu (Sąd Okręgowy w Krakowie w wyroku z dnia 5.06.2014 r. sygn. akt II Ca 332/14 oraz Sąd Apelacyjny w Szczecinie, wyrok z dnia 13.03.2013 r. sygn.akt I ACa 872/12) dowodziła, iż „jedynie ten odcinek poziomu, który znajduje się w obrębie lokalu i do którego lokator ma swobodny dostęp, jest przedmiotem jego odrębnej własności”, w związku z czym – w przypadku starego budownictwa, gdzie poziomy są kondygnację niżej u sąsiada – nawet poziomy są częścią wspólną, gdyż ich pierwotny właściciel nie ma do nich dostępu. Zatem informowałem, że zarówno cały pion, jak i poziom to część wspólna i że proszę o wymianę całości z funduszu remontowego.
**** szedł w zaparte. Przysłano do mnie techników, którzy wydłubali silikon z odpływu za moją toaletą, żeby następnie mówić, że „dmucha z odpływu” i że mam zepsuty odpływ. Na tej podstawie kazano mi kuć podłogę w łazience.
Później, niezapowiedzianie, przysłano do mnie kominiarza, który nie dał mi pokwitowania do podpisania. Wieczorem zaś, drogą emailową, dostałem opinię kominiarską, według której powinienem przerabiać wentylację w łazience oraz wybijać w niej okno w ścianie.
**** nie wiedział, że mam opinię kominiarską z poprzedniej kontroli, która była zaledwie miesiąc wcześniej. W tej opinii było czarno na białym, że wentylację mam sprawną i że czuć w łazience odór, który najprawdopodobniej wydostaje się z rury.
Co więcej, ta druga kontrola kominiarska była w dniu, kiedy w Krakowie były wichury, rozsyłano alerty RCB, a na ulicy Domagały przewrócił się dźwig. W mojej opinii celowo wybrano taki dzień, aby wykazać, że mam „cofki”.
Co szokujące, ta druga opinia kominiarska miała ten sam numer, co ta sprzed miesiąca (**** nie wiedział, że ją mam).
Zdesperowany wynająłem prywatną firmę i sam wymieniłem resztę rury. Okazało się, że tuż przy suficie (i to w pionie) była dziura. To własnie z tej dziury wydobywał się odór, i to właśnie nią wszedł na sufit szczur.
**** zobowiązał się zwrócić mi koszty wymiany rury w kwocie 1500zł, co mam potwierdzone nagraniem. Wypłata miała nastąpić na podstawie par 7 pkt. 3 umowy firmy **** ze Wspólnotą, gdzie wyraźnie jest stwierdzone, że do wypłaty wystarczy jeden podpis członka zarządu wspólnoty (a jeden podpis mam). Jest to również zgodne z art. 33 Ustawy o własności lokali, który zaznacza, że gdy są odmienne postanowienia (a są w postaci umowy firmy **** ze Wspólnotą), to stosuje się te odmienne postanowienia.
Niestety nie dociera to do ****, który po ponad 4 miesiącach męczenia mnie z wymianą rury, wprowadzania w błąd, abym kuł podłogę oraz przebudowywał wentylację w łazience, zmienił zdanie i odmówił zwrotu poniesionych przeze mnie kosztów wymiany
rury – powołując się na na art. 21 ust. 2 Ustawy o własności lokali – który jednak jest „skasowany” przez art. 33 (ten sam rozdział) tej ustawy oraz umowę, którą sam skonstruował.
W związku z powyższym sprawa znalazła się w Prokuraturze. Zgłosiłem podejrzenie popełnienia przestepstwa narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia publicznego (inni sąsiedzi również skarżą się na zapach stęchlizny podczas deszczu, jeden sąsiad miał grzyba na ścianie, którego usunął sam).
Ze względu na naciski, abym kuł podłogę (napisano nieprawdę w protokole technicznym) oraz mając na uwadzę drugą wizytę kominiarza, który wystawił negatywną opinię pod tym samym numerem, co poprzednia, zgłosiłem podejrzenie popełnienia przestępstwa wystawiania dokumentów poświadczjących nieprawdę.
Co więcej, kiedy wzywałem do okazania mi dokumentacji mojej łazienki, **** to zignorował, więc zgłosiłem podejrzenie popełnienia przestępstwa ukrywania dokumentów.
Poruszyłem również kwestie związane z przywłaszczeniem powierzonych pieniędzy oraz wprowadzaniem w błąd w celu niekorzystnego rozporządzenia swoim mieniem.
W trakcie tych ponad 4 miesięcy, kiedy błagałem o wymianę rury, dostałem też od jednego z członków zarządu wspólnoty smsa o treści: „Machloje były. Na i w budynku nic nie było robione i ponad 25 000zł na minusie”.
Pragnę też zauważyć, że Administrator do tej pory nie zwołał zebrania, a więc nie wywiązał się z obowiązku, jaki nakłada na niego Ustawa o własności lokali. Również podawał w głosowaniach złe udziały właścicieli w części wspólnej, czym mógł wypaczać wyniki głosowań nad uchwałami. Nawet ostatnio, choć to drobna rzecz, posłużył się pieczątką ze złym adresem, co, w mojej opinii, stanowi naruszenie Art. 43"3 par. 2 kodeksu cywilnego.
Z moimi doświadczeniami zbieżna jest opinia mieszkańców Nowej Huty, którzy pisali do mnie na Facebooku.
Jako osoba prywatna, która powinna się po prostu cieszyć z mieszkania, które kupiła, nie mogę zgodzić się na taką sytuację.
Każdy z nas płaci czynsz. Każdy z nas opłaca fundusz remontowy. Remont części wspólnej nieruchomości powinien być wykonany przez Administratora z funduszu remontowego.
Przez całą tą sytuację poniosłem już dośc duże koszty. Jednak nie zamierzam odpuścić.
Dlatego proszę o jakąkolwiek wpłatę. To, co uzbieram przeznaczę na "wyjście na zero z kosztami, które już poniosłem", na koszty związane z prawnikiem, na koszty związane z zabudową rury.
Nie możemy pozwalać na takie zachowanie. Każdy z nas chciałby cieszyć się swoim mieszkaniem. Nie chcę również, aby tacy administratorzy utrudniali życie mieszkańcom mojej ukochanej Nowej Huty.
Pozdrawiam,
Tomasz Białek
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!