„Nic nie jest wieczne, ani dane raz na zawsze, każdy dzień, gdy budzimy się razem, silni i zdrowi, pełni miłości, to dzień, którym należy się cieszyć i który trzeba przeżywać najlepiej, jak się potrafi”. Gdy przypadkowo przeczytałam ten cytat, stwierdziłam, iż idealnie obrazuje celebrowanie wspólnego życia i miłości Asi i Marka.

Asia i Marek poznali się w 1991 roku, byli szczęśliwym małżeństwem. W ubiegłym roku obchodzili swoją 25 rocznicę ślubu. Marek od najmłodszych lat był pasjonatem motoryzacji – kochał przede wszystkim motocykle. Należał do klubu BMW. Swoją pasją zaraził żonę. Wspólnie przez ponad 25 lat przemierzyli motocyklem kilkadziesiąt tysięcy kilometrów.

Kolejną wycieczką miał być ich czterodniowy wypad motocyklem, połączony ze świętowaniem urodzin Marka 19.08.2023r.

Marek nie zdążył celebrować swoich urodzin. W dniu 17.08.2023 roku na autostradzie A1 na wysokości Gliwic doszło do tragicznego wypadku z udziałem Asi i Marka. Wskutek tego, pomimo reanimacji mężczyzny na miejscu zdarzenia, pogotowiu ratunkowemu nie udało się ocalić jego życia. Asia w wyniku licznych obrażeń (złamania szyjki kości udowej z przemieszczeniem głowy oraz proksymalnej części szyjki kości udowej w obręb miednicy mniejszej, złamanie kręgów odcinka lędźwiowego kręgosłupa, uraz nerki oraz stłuczenie głowy) została przetransportowana przez LPR na SOR do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu. W szpitalu została przeprowadzona bardzo skomplikowana operacja – endoprotezoplastyka bipolarna prawego stawu biodrowego, usunięcia złamanej kości udowej z miednicy. Ponadto, zastosowano unieruchomienie lewego podudzia szyną gipsową.

Aktualnie, Asia jest już w domu, gdzie czekała na nią ich ukochana i jedyna 23-letnia córka. Kobieta pozostaje unieruchomiona, potrzebna jest jej natychmiastowa rehabilitacja. W tej chwili prywatnie, ponieważ okres oczekiwania na rehabilitację z NFZ jest zbyt długi. Asia ma przed sobą cel – usiąść jak najszybciej na wózku inwalidzkim, by móc wspólnie z córką pochować męża i ojca. Pożegnać jej największą miłość życia. Jedno jest pewne, Asia dzięki długotrwałej rehabilitacji w końcu stanie na nogi, jednak rany na sercu i duszy pozostaną z nią do końca życia. To samo dotyczy córki Ady, która mimo swojego młodego wieku stale wspiera mamę, załatwia wszystkie bieżące sprawy, a w sercu nosi żałobę po swoim ukochanym tacie.

Kiedy spotkałam się z Asią po tym tragicznym wypadku, nie wiedziałam, co mogę jej powiedzieć. Przecież nie powiem „Będzie dobrze i wszystko będzie jak dawniej”. Nie będzie już nigdy. Kilka sekund zadecydowało o jednym życiu, które było najcenniejsze dla żony i córki. Asia wciąż powtarza, że Marek nie był tylko miłością jej życia, ale najlepszym przyjacielem.

Kochani, moja koleżanka na co dzień jest pracownikiem socjalnym. Sama pomaga ludziom, zmaga się z ich problemami od wielu lat, zawsze była pomocna. To bardzo dobry człowiek, który nie zostawiłby w potrzebie drugiego człowieka. Kiedy ja sama zaczynałam swoją przygodę zawodową ponad 10 lat temu, to właśnie Asia była dla mnie największym wsparciem.

Dlatego zwracam się do Was o wsparcie finansowe, każde! Środki finansowe zebrane w ramach tej zbiórki, Asia chce przeznaczyć na długotrwałą rehabilitację. Jej bliscy szukają obecnie najlepszego psychologa/terapeuty, który pomoże przejść jej i jej córce przez okres żałoby, pomoże przepracować to traumatyczne przeżycie i nauczy odnaleźć się w życiu, już bez Marka. Każdy z nas wie, jakie to duże koszty.

Zwracam się również do wszystkich motocyklistów o wsparcie finansowe dla rodziny. Z własnego doświadczenia wiem, że potraficie się jednoczyć w takich momentach, jak mało która grupa. Wy, najlepiej wiecie czym jest pasja motocyklowa. Jak to mawiacie - LwG!