Myśleliśmy, ze poradzimy sobie z tym sami, podobnie jak podczas powodzi w 1997 a potem 2010 roku, przecież jesteśmy już doświadczeni w boju. Niestety skala tegorocznych zniszczeń przerosła wszystkich.

Tak teraz wygląda mój rodzinny dom w Żelaznie k. Kłodzka , a raczej to co po nim zostało... nic nie przypomina tamtego miejsca z mojego dzieciństwa. 

Gdy woda zaczęła opadać, naszym oczom ukazały się zniszczenia, których nikt z nas się nie spodziewał. Zalaniu uległ cały parter: pomieszczenia mieszkalne i elementy jego wyposażenia oraz kotłownia. Zniszczony został piec, drewno zgromadzone na zimę, wszystkie sprzęty ogrodowe: kosiarka, piły i itd.

Ogród mojej Mamy wygląda jak bagienne mokradła...a był tak wspaniały! Oczko w głowie Mamy, która niedawno przeszła na emeryturę i marzyła o spokoju w swojej ostoi....Rodzice mieszkają tam od zawsze.

Wraz z rodzina, przyjaciółmi i ludźmi dobrej woli rozpoczynamy prace porządkowe. Jednak patrząc na skalę zniszczeń wiemy, że tym razem, sami sobie nie poradzimy. Poza sprzątnięciem mułu, śmieci, wywiezieniem naszych zalanych rzeczy, koniecznie potrzebujemy zakupić sprzęty i materiały, niestety bez pomocy tego nie dokonamy. Potrzebujemy kupić osuszacz powietrza oraz nagrzewnice, by jak najszybciej przystąpić do prac remontowych i osuszyć parter przed zima. Dodatkowo niezbędny będzie nowy piec i drewno na opał bo jesień szybko się skończy i nadejdzie zima. Okazało się także że musieliśmy zerwać wszystkie płyty ze ścian, drzwi, futryny nie nadają się do użytku, potrzeb jest bardzo dużo. Za środki ze zbiorki zakupimy najpotrzebniejsze materiały.

Poza domem moich rodziców, zniszczeniu uległy domy Sąsiadów. Dlatego zarówno osuszacz, jak i nagrzewnice chcielibyśmy później przekazać kolejnej potrzebującej rodzinie.

Wszystkich dotkniętych powodzią spotkała ogromna tragedia, a sama wieś przypomina krajobraz jak po wojnie. 

Z góry dziękuje za każdą najmniejszą cegiełkę.

Magdalena