Nazywam się Faraż Euejda. Jestem polskim Palestyńczykiem utworzyłem tą zbiórkę w imieniu mojego dla części mojej rodziny, która głoduje w Gazie i potrzebuje pilnie pomocy.

Możliwe, że znacie z działań dla Palestyny mojego syna Wiktora Euejda @hamsafromsham @ravedlapalestyny i częsciowo @lodz_dla_palestyny. Ponieważ Wiktor ma spory zasięg on-line i codziennie może tutaj zaglądać, odpowiadać na Wasze pytania i zdawać sprawozdanie z tego jak idzie zbióka i na co idzie uzyskana pomoc od Was, to jemu powierzam opiekę nad redakcją zrzutki i jej promowaniem.Dalej pisze Wiktor:

Mój Tata urodził się i wychowywał się w Gazie w dzielnicy Shuja'iyaa. Gdzie i ja spędziłem z naszą rodziną wiele wspaniałych chwil odwiedzając Gazę jeszcze przed totalną jej blokadą, która trwa od 2007 roku.

Jak jest w Gazie teraz, nie muszę chyba opisywać, jest tragicznie, prawie dwa miliony ludzi głoduje. Starożytne miasto Gaza wraz z okolicznymi mniejszymi jest praktycznie zrównane z ziemią. W tym nasza dzielnica i domy naszej rodziny w Shuja'yya. Załączam jedno zdjęcie z wizyty w Gazie z dawnych czasów, jestem tam z bratem i moimi kuzynami, synami zamordowanej w drugim tygodniu inwazji na Gazę mojej cioci, najmłodszej siostry mojego taty Nazeek. (ostatnie w galerii foto nr 4)

Łącznie zamordowano już na ten moment 41 osób z naszej najbliższej rodziny. Głównie od strony mojej zmarłej również w czasie inwazji ale w 2014 roku Babci, stąd to inne nazwisko czyli Sleem.

Na zdjęciu Część naszej rodziny od strony mojej Babci Latify Sleem:

Do tej pory od samego początku inwazji staraliśmy się wspierać naszych krewnych w Gazie samodzielnie, ale skończyły się nam środki finansowe, a przy obecnych cenach w Strefie Gazy - wsparcie, które możemy regularnie tam wysłać nie wystarczy na wiele. Szczególnie, że polega na nas spora część naszej rodziny w tym wiele małych dzieci i młodzież oraz osoby schorowane. 

Kilogram mąki kosztuje obecnie około 25-30 $ a ryżu o ile jest dostępny 30-35$!

W najbardziej dramatycznej sytuacji, spośród wszystkich naszych krewnych, obecnie znajdują się trzy córki najstarszego brata mojego Taty, moje kuzynki Nisreen, Safa i Inas i ich dzieci oraz wdowa z sześciorgiem dzieci (w wieku od 2 do 16 lat) po Shafiku Nafezie Sleemie, pracowniku Obrony Cywilnej zamordowanym przy tzw. punkcie dystrybucji pomocy GHF. (załączam filmik z pogrzebu oraz informację z TV Al Jazeera o jego zamordowaniu)

Nafez ojciec zamordowanego Shafeeka to najbliższy kuzyn mojego Taty, przebywa i opiekuje się jak tylko może rodziną czyli żoną/wdową po Shafiku i dziećmi. Wszyscy wraz starszym synem Nafeza Shukrim i jego żoną i dziećmi już 6 lub 7 razy razy uciekali przed inwazją i bombardowaniami okupanta. Podobnie jak trzy moje kuzynki, o których wyżej wspominam, również już 4 krotnie musiały uciekać przed bombardowaniami.

Ojciec Szafika Nafeez ma problemy z sercem , bypass, ma też cukrzycę i 67 lat. Niestety nie ma żadnej emerytury, nigdy nie pracował "państwowo" czy na etacie, zawsze pracował na własny rachunek jako blacharz samochodowy, kiedyś w Izraelu, później w Gazie. Dlatego po prostu nie mają już też własnych środków finansowych na zakup jedzenia i leków niezbędnych do przeżycia.

Zamordowany Shafik był pracownikiem Obrony Cywilnej i jak wielu innych członków moje rodziny pomagał potrzebującym w Gazie w trakcie tego konfliktu. 15 czerwca 2025r. udał się po pomoc do punktu GHF Net Sarim który dzieli południową i północną Gazę. Został zastrzelony na tym punkcie przez IDF o czym rodzina dowiedziała się po 5 dniach, gdy odnaleziono jego ciało w kostnicy. 

Od jego pomocy i zaradności zależała ta część rodziny, która przebywa teraz z jego Ojcem Nafezem tj około 15 osób w tym większość to dzieci.  

Łącznie zebrane na tej zrzutce środki oraz to co my sami przekazujemy, na tyle na ile jeszcze możemy, posłuży na zakupy jedzenia i leków dla około 57 osób z czego 45 to dzieci, a połowa w wieku od 2 lat do 10, reszta od 10 lat do 16 lat.

Prosimy o hojność.

Dziękujemy.