Pani Sabina od sześciu lat prowadzi w Opolu mały kiosk.

Ten kiosk jest dla niej wszystkim.

Sama, codziennie od rana do wieczora z uśmiechem na twarzy obsługuje wszystkich służąc każdemu dobrą radą i ciepłym słowem.

Sąsiedzi ją uwielbiają. Porównują ten kiosk do konfesjonału, bo nawet gdy nic nie kupują zawsze mogą podejść i przez to małe okienko usłyszeć coś miłego lub się po prostu wyżalić.

Niestety we wrześniu ktoś podpalił kiosk Pani Sabiny.

Policja na miejscu ustaliła, że doszło do włamania po którym sprawca podpalił to czego nie ukradł żeby zatrzeć ślady. Straty oszacowano na 30 tysięcy złotych. Nie ocalało zupełnie nic.

Wszyscy są zrozpaczeni. Sąsiedzi już następnego dnia ofiarowali swoją pomoc w odbudowaniu kiosku, ale niestety uszkodzenia są zbyt duże i kiosk nadaje się jedynie do rozbiórki.

Pani Sabina została bez niczego.

Straciła jedyne źródło utrzymania i wszystkie oszczędności które włożyła w ten kiosk.

Pomagamy zebrać środki na nowy kiosk, część wyposażenia i spłatę niektórych zobowiązań wobec dostawców.

Pomóżmy odbudować to na co Pani Sabina pracowała od wielu lat.