Na operację klaczy Aruny i muliczki Mulan
Na operację klaczy Aruny i muliczki Mulan
Nasi użytkownicy założyli 1 265 710 zrzutek i zebrali 1 459 361 468 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności8

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
To pierwsza zbiórka organizowana przez fundację Dzikie Łąki. Od wielu lat pomagaliśmy ludziom i zwierzętom - przede wszystkim koniom - na własną rękę, na własny koszt. Nie byliśmy w stanie tego tak dalej ciągnąć, więc pod koniec 2024r. założyliśmy fundację. Ostatnio jeden z koni miał atak jaskry. Musimy jak najprędzej zawieźć go do kliniki. Ponieważ bardzo cierpi, nie czekając na uzbieranie środków umówiliśmy operację w Equi Vet Servis na wtorek 08.04. Do kliniki jedziemy w poniedziałek, koń spędzi tam prawdopodobnie ponad tydzień. Będziemy relacjonować sytuację.
Pacjentka to szlachetna klacz Aruna. Przygarnęlismy ją razem z jej siostrą, Adorą, z miejsca, gdzie zamiast siana miała już tylko resztki starej słomy z liśćmi. U nas dostały piękne siano i... w pierwszych dniach nie wiedziały, co z tym zrobić. Z przyzwyczajenia wybierały spod siebie brudną ściółkę... Obie były całkiem dzikie, nie akceptowały dotyku, nie umiały chodzić na kantarze. Przy "wprowadzaniu" do przyczepy, mimo środków uspokajających, rozwalaly kopytami ceglane ściany i nadproża nad drzwiami obory. Były już wiekowe, a nigdy w życiu nie miały robionych kopyt. Głębokie i szerokie pęknięcia sięgały dobrych kilka centymetrów powyżej koronki - były to już rany na nogach. Obie miały też chore oczy. I były CAŁE zagrzybione. Że chude i nie odrobaczne, to chyba nie muszę dodawać. Mają także problemy oddechowe.
Aruna to najtrudniejszy koń, z jakim miałam kontakt, a pracuję z wieloma "problematycznymi" zwierzetami. Była nieufna, lękowa, niepewna, zawsze spięta i niespokojna. Nie tylko przy ludziach, ale także przy koniach, cały czas. Cierpi na nadwrażliwość na dotyk i dermografię. Nieraz miałam wrażenie, że boli ją całe ciało. Kiedy cokolwiek ją dotknęło, wyskakiwała w powietrze. Do tego w jednym oku straciła wzrok. Ale nigdy nie straciła chęci do życia, ma w sobie niesamowitą waleczność, jest niestrudzona i wytrzymała.
Przez ostatnie kilka lat Aruna wiodła już spokojne życie w stadzie, nigdy nie pracowała, zdobyła pewność siebie, nawiazała końskie przyjaźnie i nam także zaufała w codziennych kontaktach, jej reakcja na dotyk bardzo się poprawiła - chociaż tylnych kopyt nadal nie daje się jej spokojnie i bezpiecznie strugać. Zębami i kopytami potrafi nagle strzelić z prędkością światła w każdym kierunku, a nie jest małym konikiem i nogi ma długie. Raz oberwałam od niej w czoło, raz w udo, a raz wylądowałam na ścianie 2 metry dalej. Za to ma przepiękny kłus i cudownie się na nią patrzy, gdy jest w lepszej formie. Wciaż jest trochę za chuda (podobnie jak jej siostra), trochę krzywa... ale ma już 24 lata, więc nie spodziewamy się cudów. Świetnie sobie radzi widząc jednym okiem. Zainwestowaliśmy też w inhalator (flexineb około 5 tys.), żeby w momentach pogorszenia móc jej (i paru innym koniom z rao) skutecznie pomóc. Przeszła niesamowitą metamorfozę. Jest bardzo mądra, po prostu nie miała wcześniej kochającego opiekuna.
Pod koniec lutego coś zaczęło się dziać z niewidomym okiem Aruny. Doszło osłabienie organizmu, zaczęła chudnąć, pogorszył się oddech (aktualnie ma włączone krople do oczu, inhalacje i leki wykrztuśne). Po badaniu okulistycznym diagnoza - jaskra, bardzo wysokie ciśnienie w gałce ocznej. Trzeba usunąć oko (nie ma sensu go "naprawiać", bo i tak na nie nie widzi). To prosta operacja, jednak ze względu na bezpieczeństwo konia i opiekę pooperacyjną trzeba pojechać do kliniki. Czy jest inne, tańsze wyjscie? Tak - eutanazja. Nie można zostawić konia z takim bólem. Ale nie chcemy uśpić konia z powodu braku kilku tysięcy na koncie! Tak niewiele trzeba, żeby mogła dalej spędzać spokojną starość na rozległych łąkach pod naszą opieką.
Do kliniki mamy 250 km drogi w jedną stronę, czyli transport (samo paliwo! mamy własną przyczepę) to koszt około 500 zł. Na operację i pobyt w klinice (zwykle 11 dni, do zdjęcia opatrunków) powinniśmy mieć przygotowane przynajmniej około 5 tys. Do zrobienia są też tylne kopyta, zęby i gastroskopia - być może udałoby się to wykonać od razu przy okazji, to najlepsze rozwiązanie. No i transport powrotny z kliniki, i dalsze leczenie. Na wszystko będą faktury. A potem Aruna będzie już sobie brykać wesoło po pastwiskach. Warto?
Niech historię Aruny pozna jak najwięcej osób. To jest dla niej szansa na życie, na spokojną starość. Pomaganie jest proste. Cele są realne, konkretne i bliskie. A po powrocie Aruny z kliniki każdego serdecznie zapraszamy do nas w odwiedziny.
A co z malutką muliczką Mulan?
Pojawiła się u nas stosunkowo niedawno. Próbowała uciec, ugryźć lub kopnąć, gdy się coś od niej chciało.
4.04. rano, po karmieniu spędziłam z nią chwilę, żeby oswajać z dotykiem. Pozwoliła mi w końcu dotknąć strzyków (czyli cycków;), chociaż jeszcze machała nogą. Ale nie uciekała. I odkryłam, co chce przekazać, czemu kopie. W jednym strzyku ma twardą, bolesną gulę wielką jak pięść. Chodzi z tym niewiadomo jak długo (gorączki nie ma, więc nie jest to świeże). Nie mamy jeszcze diagnozy, a więc i pojęcia, jak będzie wyglądało leczenie. Czekamy na wizytę weterynarza i usg.
Jeśli uzbieramy więcej środków, niż będzie kosztowała operacja i leczenie Aruny oraz leczenie Mulan, przeznaczymy je na zdrowie pozostałych koni - każda wizyta weterynarza to bardzo duży wydatek.
Z całego serca dziękujemy za wpłaty. Opieka nad końmi to nasza codzienna praca, ale niestety sam czas i wysiłek nie wystarczy, by im pomagać. Zróbcie to z nami! Dopiszmy happy end do tej historii!

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Oferty/licytacje 3
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj.
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj. Czytaj więcej
Organizatora:
200 zł
300 zł
600 zł