Kochani, potrzebujemy Waszej pomocy dla naszego przyjaciela z dąbrowskiego klubu Pogoria Morsuje! Jego organizm zaatakowała agresywna bakteria (do tej pory nieokreślona), doprowadzając do martwicy stawu biodrowego.

Zaczęło się niby niewinnie, od infekcji oka - diagnoza: infekcja grzybiczna. Po zakończeniu leczenia Adrian dostał zatoru płucnego, karetka zabrała go do szpitala i tu już zaczęła się historia z nogą: ciągle podwyższony poziom CRP (białko ostrej fazy syntetyzowane przez wątrobę w obecności stanu zapalnego), który ustawicznie trochę spada i zaraz rośnie. Lekarz ocenił, że możliwe jest to z powodu dodatkowej choroby - tym razem zęby, które trzeba wyleczyć (jesteśmy w trakcie, do tej pory na samo leczenie stomatologiczne wydaliśmy niemal 20 tysięcy złotych). Póki nie wyleczymy stanu zapalnego nie ma szans na wymianę stawu biodrowego (w które wdała się martwica, przez co codzienne funkcjonowanie jest niemal niemożliwe, a do tego pełne cierpienia). Od 2 marca Adrian jest na zwolnieniu lekarskim, a od września na świadczeniach rehabilitacyjnych.

Kto go zna ten wie, że to facet pełen życia i energii; dzielił się nią z nami podczas wspólnych kąpieli w zimnych wodach, na wyjazdach i spotkaniach charytatywnych, gdzie nie wahał się pomagać innym - jednak teraz sam zmaga się z poważnym zagrożeniem dla swojego zdrowia i przyszłości. Martwica stawu biodrowego to niezwykle bolesne i wyniszczające schorzenie, które wymaga natychmiastowego leczenia operacyjnego, a także długotrwałej i kosztownej rehabilitacji. Dlatego gorąco prosimy o pomoc. Każda, nawet najmniejsza wpłata, może znacząco przyczynić się do powrotu Adriana do zdrowia i pełni sił. Jest on dla nas nie tylko członkiem stowarzyszenia, ale również przyjacielem, którego obecność i zaangażowanie są dla nas niezwykle ważne.

Z góry dziękujemy za każdy gest wsparcia. Wasza pomoc jest bezcenna i daje Adrianowi oraz jego bliskim nadzieję na powrót do normalnego życia.

Z wyrazami szacunku i wdzięczności - przyjaciele i morsy z Pogoria Morsuje