leczenie kotki Samby z zapaleniem otrzewnej
leczenie kotki Samby z zapaleniem otrzewnej
Nasi użytkownicy założyli 1 234 038 zrzutek i zebrali 1 372 416 717 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności11
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Zrzutka na walkę z zakaźnym zapaleniem otrzewnej - postać mokra.
Samba nigdy nie chorowała, nie sprawiała żadnych problemów i była najlepszym kotem na świecie. Do czasu, kiedy w wieku 13 lat zaczęła chudnąć i mieć po kolei wszystkie możliwe choroby, płyn w jamie brzusznej a nawet wadę serca?! Wyglądającą jak wada wrodzona! Ale jak to możliwe w takim wieku? W końcu po wielu badaniach i leczeniu, które nie przynosiło rezultatów, dostała diagnozę - F I P. To było jak jakiś koszmarny sen. Na początku nie mogłam uwierzyć w pozytywny wynik testu bo przecież chorują głównie kociaki. Może mutację wirusa wywołał długotrwały stres związany w wieloma wizytami u weterynarza, kroplówkami dożylnymi, badaniami w okresie kilku miesięcy i w efekcie spadek odporności? Nie wiadomo.
Byłam załamana tym wszystkim ale dzięki bezinteresownej pomocy od obcych ludzi, którzy byli w takiej samej sytuacji co ja, postanowiłam zawalczyć o Sambę. Kiedyś taka diagnoza to był wyrok ale okazało się, że obecnie już nie :) Samba to seniorka ale przecież to nie znaczy, że nie warto jej już leczyć! Zasługuje na to po tylu latach wspólnego życia!
Dzięki leczeniu widać poprawę samopoczucia kotki i wyniki badań powoli się polepszają. Ale pod żadnym pozorem nie można go przerwać! Koszty leczenia są ogromne, w tym są koszty wielokrotnie powtarzanych badań (krwi, moczu, kału, usg jamy brzusznej, echo serca itd.), wizyt kontrolnych i dojazdów do kliniki oraz opłacenia osoby do pomocy w codziennym podawaniu bolesnych podskórnych zastrzyków. Ze względu na ogólny stan zdrowia konieczne są zastrzyki i nie można przejść na tabletki. Iniekcje robione przez tylko jedną osobę są praktycznie niemożliwe do wykonania prawidłowo i w związku z tym ryzykowne - nie wiadomo czy odpowiednia dawka leku trafia tam gdzie trzeba, nie mówiąc o cierpieniu zwierzęcia kłutego codziennie, po kilka razy kiedy się wyrywa z bólu ;(
Dlatego zwracam się z prośbą o wsparcie finansowe na dalsze leczenie kocilli, nawet symboliczne. Koszty wizyt u weterynarza i wykonanych badań poniesione do tej pory: maj: 1 466,00 zł, czerwiec: 2 364,00 zł, lipiec: 442,00 zł.
Nie zbieram środków na żadne leki tylko na opłacenie wizyt i badań kontrolnych krwi, USG jamy brzusznej i echo serca. Załączyłam rachunki z klinik z wyszczególnionymi badaniami i zastosowanym leczeniem. W najbliższym czasie wymagane jest wykonanie kolejnego badania krwi.
Z góry dziękuję za okazane serce i każdą złotówkę!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Lokalizacja
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj.
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj. Czytaj więcej
Pomagaj organizatorowi zrzutki jeszcze bardziej!
Dodaj swoją ofertę/licytację - Ty sprzedajesz, a środki trafiają bezpośrednio na zrzutkę. Czytaj więcej.
Organizatora:
Cena wywoławcza
10 zł
Cena wywoławcza
20 zł
Cena wywoławcza
20 zł
Cena wywoławcza
20 zł
Cena wywoławcza
20 zł
Cena wywoławcza
20 zł
Cena wywoławcza
20 zł
Cena wywoławcza
20 zł
Cena wywoławcza
20 zł
Cena wywoławcza
Serdecznie dziękuję za wpłatę :) Dobro powraca! Zapraszam do moich licytacji :)