Ratunku! Błagam o pomoc dla Jiji
Ratunku! Błagam o pomoc dla Jiji
Nasi użytkownicy założyli 1 222 561 zrzutek i zebrali 1 338 791 862 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
Wizyty i operacja zamknęły się w £5500, czyli ok. 29tys. zł ... Całe szczęście Jiji czuje się już lepiej, dziękuję za dotychczasowe wsparcie.
Jiji miał znowu spuszczaną krew z krwiaka na uszku, które jeszcze bardziej mu oklapło :(
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Jestem przerażona i nie wiem już co robić, właśnie próbujemy uratować życie naszemu ukochanemu kotu Jiji, ale nie mamy już nic na jego leczenie. W niedzielę Jiji nagle poczuł się bardzo źle, Ania zabrała go na wizytę na dyżur weekendowy, gdzie okazało się, że ma pełny pęcherz i musi mieć założony cewnik, musiał zostać w szpitaliku na noc, gdzie został dokładnie zbadany, łącznie z krwią, podano mu kroplówkę. Badania pokazały, że nerkowe parametry są bardzo złe, mimo, że miesiąc temu wyniki miał prawie, że idealne. Na następny dzień trafił do swojego weterynarza, gdzie zrobiono mu zdjęcia RTG i kolejne badania krwi. Pęcherz ma powiększony i ma w nim kamienie. W ciągu ostatnich 2(!!!) dni moja siostra wydała już 16 tysięcy złotych, a dokładnie ponad 3000 funtów brytyjskich. Jiji z moją siostrą mieszkają w Anglii, ceny leczenia i badań zwaliły mnie z nóg. Prowadzę fundację i mam pod opieką ok. 30 kotów i ich leczenie, utrzymanie miesięcznie nawet nie wychodzi więcej niż 12 tys. zł... Największym moim wydatkiem było leczenie 3 kotów z FIP jednocześnie, wydałam wtedy ponad 23 tys. zł, wszystkie swoje oszczędności, jednak było rozłożone to w czasie 3 miesięcy i nie musiałam opłacać tego na raz, z pomocą Darczyńców jakoś daliśmy razem radę, a kotki cieszą się zdrowiem.
Jiji miesiąc temu miał profilaktyczne badania, miał usuwane i czyszczone zęby, ma też krwiaka małżowiny usznej, z którym często trzeba pojawiać się u lekarza.
Jiji w 2014 zgarnęłyśmy z ulicy, nasz ówczesny sąsiad rozmnażał kotkę i sprzedawał kociaki, nie dbał o nie wcale, Jiji był właśnie stamtąd, ale miał szczęście, że go zgarnęłyśmy. Od tego czasu jest synkiem mojej siostry Ani. Chciałabym bardzo im pomóc, jednak sama wydałam już wszystko przy startowaniu z fundacją. Ania regularnie wpłaca na zwierzaki pod naszą opieką oraz zamawia im karmę. Teraz ona potrzebuje pomocy dla Jiji...
Błagam o wsparcie, bo szykuje się Jiji kolejny zabieg, który będzie kosztował ok. 5250zł plus doby w szpitaliku ok. 2000zł
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymaj się Jiji, szybkiego powrotu do zdrowia
🍯😻
Trzymamy kciuki za Jijji