Mulan

Maleńka koteczka jeszcze dobrze nie zaczęła życia, a już ją mocno poturbowało.

Sprawmy by historia kociego dramatu miała szczęśliwe zakończenie.

Końcówka zimy, już czuć pierwsze promienie wiosny, dzień pomału dobiegał końca, gdy do furtki ledwo dotarło kocie maleństwo. I od razu głośno miałcząc rozpoczęło wołanie o pomoc. Na szczęście się udało, grono osób które nie potrafiły przejść obojętnie obok kociej krzywdy wzięło na ręce, zapakowało w prowizoryczny, bo kartonowo-ręcznikowy, kojco-transporter zziębnięte i pokaleczone ciałko i zabrali w ciepło biura.

Nie było czasu na robienie zdjęć, rozpoczęło się gwałtowne poszukiwanie pomocy, by odkryć przyczynę i zahamować ból u kociego dziecka. Na jej kolanie straszyła wielka dziura, łapki naznaczone były krwią, tak samo jak pyszczek... Udało się, z ogromną pomocą przyszła gmina. Dla - jak się okazało koteczki - znalazło się miejsce w lecznicy weterynaryjnej, pod czułym okiem weterynarzy. Została nazwana Mulan, ogrzana i nakarmiona z radością dała się badać, dla Niej każdy kontakt z człowiekiem to okazja do przytulania i mruczenia.

Niestety, tu kończy się ta piękna opowieść, fakty okazały się być bardzo brutalne: Najprawdopodobniej w wyniku ataku dużego psa koteczka straciła część uszka, dwa opuszki u przedniej łapki, a najgorsze, że zmiażdżone kolano nie pozwoliło na rekonstrukcję. Musiała stracić łapkę!!

Obecnie Mulan dochodzi do siebie po amputacji tylnej łapki, goją się opuszki i najważniejsze rany - te w serduszku. Przed nami jeszcze daleka droga, czekamy na weryfikację czy z nerkami wszystko w porządku, bo na pierwszym USG wyszły niepokojące ich obrazy - ale wtedy ratowanie życia było najważniejsze.

Kruszynka ma zaledwie 2 miesiące, waży tyle co torebka cukru, a każda kosteczka jest doskonale wyczuwalna. Potrzebuje dobrej karmy, by miała siły na rekonwalescencję. Do tego doliczyć trzeba także całą opiekę po operacyjną, kontrole i troskę o jak najlepsze gojenie się ran.

Zrobimy wszystko by miała szanse na długie życie, w niewychodzącym, spokojnym domu, na kochających kolanach, gdzie czułe dłonie będą kołysać do snu głaskaniem. Ale nim rozpoczniemy poszukiwania tego jedynego domu, potrzebujemy Waszej pomocy, by zadbać o jej zdrowie i szybkie leczenie! Bo wierzymy, że mimo amputacji łapki na Mulan czekają za rogiem już tylko piękne chwile.