Na leczenie
Na leczenie
Otrzymuj wsparcie. Regularnie.
Opis zrzutki
Mam na imię Małgorzata, mam 48 lat, a od ponad roku przy 167 cm wzrostu ważę ok. 35 kg. Trzy lata temu wykryto u mnie nowotwór mózgu w części nadnamiotowej – bez możliwości usunięcia. I od tego czasu rozpoczęła się moja pielgrzymka po zdrowie. Kolejne przystanki na mojej drodze, to nowe diadnozy: autoimmunologiczną twardzinę układową (która zajęła moje serce, płuca i przełyk, powodując postępującą ich niewydolność), nowotwór układu limfatycznego, choroba Leśniowskiego-Crohna, celiakia, Zespół Reynoulda dłoni i stóp, zapalenie stawów, zaburzenia depresjo-lękowe, kacheksję wątroby, a także liczne alergie pokarmowe, co sumując uniemożliwia mi przyjmowanie dużej grupy pokarmów. Do pewnego momentu mojego życia sądziłam, że jestem twarda, silna, wręcz niezniszczalna. Niestety czar prysł w 2020r. kiedy przeszłam operację neurochirurgiczną z powodu wycieku płynu mózgowo-rdzeniowego przez nos. Neurochirurg pokrył mi od wewnątrz czaszkę specjalną membraną, wtedy utraciłam na stałe zmysł węchu. Dalej wszystko toczy się jak śnieżna kula: nowe jednostki chorobowe, nawroty dawnych i silniejsze objawy istniejących, między innymi celiakii, Leśniowskiego-Crohna, chorób autoimmunologicznych tkanki łącznej, zaburzenia w obrazie krwi skutkujące niewydolnością szpiku. W lutym przeszłam operację żuchwy, która samoistnie uległa złamaniu, jak się okazało na skutek zaawansowanej osteoporozy. Kości mam słabe, nie chcą się zrastać, codziennie narażone są na nowe pęknięcia. Z osoby aktywnej na co dzień, biorącej udział w biegach (I m-ce w biegu Botaniczna Piątka w Lublinie), prawie zrośniętej z rowerem stałam się osobą „zaprzyjaźnioną” ze światem wszechstronnej medycyny i klientką aptek. Dotychczas to ja wolałam pomagać innym, będąc wolontariuszką Hospicjum, pracownikiem pomocy społecznej, a przez ostatnie kilka lat "panią z dziekanatu". Obecnie zwykłe czynności są dla mnie dużym problemem. Jestem pod stałą opieką wielu poradni specjalistycznych, dawniej mi obcych. W ciągu ostatniego roku mój stan uległ dużemu pogorszeniu. Najbardziej widoczny jest duży ubytek wagi, utrata włosów, związany z inwazyjnym leczeniem, małą wchłanialnością składników i minerałów. Na co dzień sama wychowuję 19-letniego syna z problemami ze spektrum autyzmu, który cały czas potrzebuje sprawnej, aktywnej zawodowo i niezależnej finansowo mamy. Niestety, mimo ogromnych chęci, nie jestem w stanie obecnie taką być. W dalszym ciągu potrzebuję środków na szczegółową (kosztowną, bo związanąz krótkimczasem realizacji) diagnostykę i specjalistyczne leczenie, aby móc wrócić do normalnego funkcjonowania. Zebrane środki umożliwią pokrycie kosztów:
1. Częstych wizyt lekarskich
2. Zakupu leków w większości nierefundowanych, kosztownych, ponieważ muszą być w formie płynnej
3. Związanych z wstawieniem zębów po operacji szczęki - specjalny rodzaj protezy, implanty
4. Zakupu specjalistycznych produktów spożywczych przeznaczonych dla chorych z celiakią, bezglutenowych, bez laktozy, cukrów
5. Zakupu środków opatrunkowych, m.in. na bazie srebra na rany na dolnych częściach nóg.
Pomimo istniejących trudności chcę zakończyć szczęśliwie tę moją pielgrzymkę, na dobre pożegnać choroby, bądź uśpić ich rozwój, nie chce się z nimi zaprzyjaźniać. Stanąć na silnych nogach, wrócić do pracy i odwzajemnić okazaną mi pomoc. Jednak dzisiaj Ogromnie Państwa proszę o wsparcie, za które przepraszam i, za które z całego serca dziękuję.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!