Bezpieczna przystań dla nas i naszych zwierząt
Czasami nie wszystko układa się tak jak chcemy
Bezpieczna przystań dla nas i naszych zwierząt
Czasami nie wszystko układa się tak jak chcemy
Nasi użytkownicy założyli 1 215 990 zrzutek i zebrali 1 317 782 973 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
Mamy już pierwsza fv na 118 zł. zakupilismy gładź C-45×2 oraz C-40. Dziękujemy!!!!
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Czasami nie wszystko układa się tak jak chcemy…. Są momenty kiedy spadasz z piedestału na same dno, bo związałaś się z niewłaściwym człowiekiem i twój mózg poszedł na wiele lat spać… Gdy się obudził po 13 latach małżeństwa było już za późno. Z właścicielki firmy stałam się osobą bez domu i niczego – nawet zawartości lodówki. Ale długi zostały. Długo musiałam się wygrzebywać z tego łajna….. Spotkałam kogoś w identycznej sytuacji. Po pewnym czasie zamieszkaliśmy razem na wynajmowanej działce na ROD. Wykupiliśmy ją za grosze, altankę przez dwa lata zamienialiśmy w dom – ja pracowałam w Polsce, mój partner w Szwajcarii, wszystko robiliśmy sami, późną jesienią). Powstały ocieplane ściany, komin, malutka łazienka i woliera dla kotów. Powstał też warzywniak, który służył nam idealnie. Żyło się nam idealnie do chwili wejścia w życie uchwały (oraz ustawy) zabraniającej mieszkania na ROD. Zaczął się więc problem…… (akt notarialny i pisma wyślę na pw). Najpierw były awantury z prezesową i jakimś członkiem zarządu, później komin zatkany szmatą, na samym końcu atak na nasze zwierzęta – wypuszczono nam koty z kociarni pod naszą nieobecność, zaginął całkowicie niewidomy kot, jeden został otruty……..Dodam tylko iż pracowałam zarówno ja, jak i mój partner. Spędzałam w pracy po 12-14 godzin. Jako, że mój partner odziedziczył działkę rekreacyjno leśną, postanowiliśmy zakupić domek holenderski i tam zamieszkać z naszymi futrami. Czerwiec zeszłego roku był dla mnie masakryczny – żeby zdobyć pieniądze pracowałam praktycznie po 14 godzin każdego dnia. Zebrała się niebagatelna kwota…. Niestety nie została mi wypłacona, bo szefowa stwierdziła, że kasy nie ma J . Rozliczenia miesięczne również udostępnię zainteresowanym. Ale miałam 5000 oszczędności. Zaczęliśmy budowę metodą gospodarczą . Dzięki wsparciu rzeczowym oraz tego co posiadaliśmy stanął zarys domu…. Teraz dom musimy dokończyć…… i niestety skończyły się nam fundusze. Sprzedaliśmy co mogliśmy…… Potrzebujemy pieniędzy na przyłącza wodne i elektryczne oraz wykończenie domu…… W między czasie musimy wykarmić również zwierzęta, które mamy pod opieką…… Zanim stanie się więcej złego, musimy się wyprowadzić…….Dlatego zbieram na przyłącza, pokrycie dachu, podłogę, farby i budowę woliery dla kotów, a także zabezpieczenie terenu (ogrodzenie) dla psów. Dodam, iż oboje pracujemy. W sezonie ja zajmuję się hodowlą i sprzedażą ziół. I to jest właśnie mój sposób na życie. Na wszelkie pytania odpowiem.
English below:
Czasami nie wszystko układa się tak jak chcemy…. Są momenty kiedy spadasz z piedestału na same dno, bo związałaś się z niewłaściwym człowiekiem i twój mózg poszedł na wiele lat spać… Gdy się obudził po 13 latach małżeństwa było już za późno. Z właścicielki firmy stałam się osobą bez domu i niczego – nawet zawartości lodówki. Ale długi zostały. Długo musiałam się wygrzebywać z tego łajna….. Spotkałam kogoś w identycznej sytuacji. Po pewnym czasie zamieszkaliśmy razem na wynajmowanej działce na ROD. Wykupiliśmy ją za grosze, altankę przez dwa lata zamienialiśmy w dom – ja pracowałam w Polsce, mój partner w Szwajcarii, wszystko robiliśmy sami, późną jesienią). Powstały ocieplane ściany, komin, malutka łazienka i woliera dla kotów. Powstał też warzywniak, który służył nam idealnie. Żyło się nam idealnie do chwili wejścia w życie uchwały (oraz ustawy) zabraniającej mieszkania na ROD. Zaczął się więc problem…… (akt notarialny i pisma wyślę na pw). Najpierw były awantury z prezesową i jakimś członkiem zarządu, później komin zatkany szmatą, na samym końcu atak na nasze zwierzęta – wypuszczono nam koty z kociarni pod naszą nieobecność, zaginął całkowicie niewidomy kot, jeden został otruty……..Dodam tylko iż pracowałam zarówno ja, jak i mój partner. Spędzałam w pracy po 12-14 godzin. Jako, że mój partner odziedziczył działkę rekreacyjno leśną, postanowiliśmy zakupić domek holenderski i tam zamieszkać z naszymi futrami. Czerwiec zeszłego roku był dla mnie masakryczny – żeby zdobyć pieniądze pracowałam praktycznie po 14 godzin każdego dnia. Zebrała się niebagatelna kwota…. Niestety nie została mi wypłacona, bo szefowa stwierdziła, że kasy nie ma J . Rozliczenia miesięczne również udostępnię zainteresowanym. Ale miałam 5000 oszczędności. Zaczęliśmy budowę metodą gospodarczą . Dzięki wsparciu rzeczowym oraz tego co posiadaliśmy stanął zarys domu…. Teraz dom musimy dokończyć…… i niestety skończyły się nam fundusze. Sprzedaliśmy co mogliśmy…… Potrzebujemy pieniędzy na przyłącza wodne i elektryczne oraz wykończenie domu…… W między czasie musimy wykarmić również zwierzęta, które mamy pod opieką…… Zanim stanie się więcej złego, musimy się wyprowadzić…….Dlatego zbieram na przyłącza, pokrycie dachu, podłogę, farby i budowę woliery dla kotów, a także zabezpieczenie terenu (ogrodzenie) dla psów. Dodam, iż oboje pracujemy. W sezonie ja zajmuję się hodowlą i sprzedażą ziół. I to jest właśnie mój sposób na życie. Na wszelkie pytania odpowiem.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Powodzenia:)
Dziękujemy :)
Powodzenia
Poszło