Moi drodzy,

Każdy kto mnie zna, ten wie, że takie rzeczy jak prośba o wsparcie materialne przychodzą mi z ogromnym trudem. Zwyczajowo nie rozpisuję się o problemach zdrowotnych w mediach społecznościowych. Teraz jednak potrzebuję pomocy.

Osobom, które zechcą mnie wesprzeć, nie znając mnie bezpośrednio - krótko się przedstawię:

Nazywam się Michał Woźniak, mam 37 lat, wspólnie z żoną Moni wychowujemy dwóch przesłodkich chłopców (2 i 6 lat).

Czekam z założoną cystostomią na operację, która uwolni mnie od przewężenia cewki moczowej i wystającej ze wzgórka łonowego rurki. Trafiłem do najlepszego specjalisty w tej dziedzinie, rekomendowanego przez wielu urologów. Niestety szpital, w którym pracuje mój urolog operuje na NFZ tylko nagłe przypadki i pacjentów onkologicznych (ma to związek z pandemią), a ja na swoją operację miałbym czekać minimum rok. Rok z ciągłym zapaleniem układu moczowego, rurką przez którą nie mogę założyć normalnie spodni, a którą trzeba wymieniać co 6-8 tygodni. Codzienny ból związany z zapaleniem czy po prostu noszeniem ubrań odbiera mi możliwość normalnego funkcjonowania i realizowania swoich obowiązków jako mąż i tata. Od pół roku każdego dnia przyjmuję leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Mimo wszystko chodzę do pracy, zachowując pozory zwykłego życia.

Rozwiązaniem dzięki któremu będę mógł wrócić do normalnej aktywności jest „komercyjna” operacja rekonstrukcyjna z wykorzystaniem przeszczepu błony śluzowej jamy ustnej w Szpitalu św. Anny w Piasecznie. Koszt jej to 13tyś zł. Kwota przekraczającą nasze możliwości finansowe.

Proszę o pomoc w miarę możliwości.