Dziś pomagamy Maxowi, który po wielu miesiącach życia w ciężkich warunkach, prawie nigdy nie wychodził na spacer, całymi dniami siedział w za ciasnym kagańcu a na widok człowieka kulił się i sikał pod siebie, bo dla subordynacji bity był kablem. Uratowała go Magda, która była tak zdeterminowana, że z pomocą policji uzyskała zrzeczenie i zabrała Maxa do swojego domu, aby w przyszłości szukać mu nowego domu.

 A życie, jak to życie , nie zawsze zgodnie realizuje nasze plany, bo po pół roku wspólnego życia Max  otworzył się , zaufał, a Magda wraz ze swoim synkiem nie jest w stanie rozstać się z nowymi Pisjacielem.Choć sama nie ma łatwo. Nie dość że od lat choruje na stwardnienie rozsiane, jest po leczeniu raka szyjki macicy, walczy ze złośliwym guzem żuchwy, to ostatnio zdiagnozowano u niej nawrót mięśniaków i endometriozę.

Kiedy znaleźliśmy jej posta na FB z prośbą o pomoc dla psa, zareagowaliśmy natychmiast. Bez oceny, z podziękowaniem za wielkie serce dla potrzebujących, choć sama pomocy potrzebuje, w pierwszej kolejności wysłaliśmy karmę dla Maxa. Ze względu na swoją przeszłość, Max jest pod opieką behawiorysty, który zalecił kastrację, i tu również zaoferowaliśmy swoje wsparcie. Skontaktowaliśmy się z kliniką, ustaliliśmy koszty i dziś ogromnie Was prosimy o pomoc dla tej cudownej rodziny. Choroba Magdy kosztuje ogromne pieniądze, ale ona nie prosi o pomoc dla siebie, tylko dla psa, więc wrzućcie grosik na zrzutkę. Z niej chcemy opłacić kastrację i  potrzebne badania.

Więcej o historii tej cudownej rodziny możecie przeczytać tu: https://www.facebook.com/share/p/15iizRQdZ4/?mibextid=wwXIfr