id: rgmx7n

dla dzielnych CHŁOPCÓW z UKRAINY

dla dzielnych CHŁOPCÓW z UKRAINY

Opis zrzutki

Mam na imię Oksana. Przyjechałam do Polski 4 lata temu. Początkowo sama. Dwa lata temu przyjechała tu moja córka. Potem zdecydowałam się sprowadzić młodszych synków. Mieszkają ze mną w Polsce od września. Prawdziwy cud, że podjęłam taką decyzję. Prawie w przededniu tej straszliwej wojny…

W Ukrainie zostali moja mama, dalsza rodzina i przyjaciele. Kiedy wybuchła wojna, wiedziałam, że nie mogę tylko czekać na wiadomości z tamtej strony granicy, lecz muszę zacząć działać. Dzięki pomocy moich tutejszych przyjaciół i znajomych, ich znajomych oraz nieznajomych udało mi się zorganizować trzy transporty z pomocą dla szpitala w mieście Kałusz oraz dla tamtejszej obrony terytorialnej. Zawieźliśmy leki, środki opatrunkowe i na rany, pieluchy i jedzenie dla dzieci, koce, odzież termiczną, śpiwory, buty wojskowe, latarki, power banki, karimaty, kuchenki polowe, batony energetyczne, żywność, liny, itp. Własnymi siłami transportowaliśmy wszystko na granicę, gdzie odbierali to moi przyjaciele z Kałusza. Właśnie gromadzimy produkty na kolejny transport, tym razem przede wszystkim z wyposażeniem pierwszej pomocy dla obrony terytorialnej. Ale z tym damy radę własnymi siłami.

Są jednak rzeczy, które przekraczają nasze możliwości finansowe. Moja przyjaciółka Ludmiła pochodzi z okolic Winnicy. Podobnie jak ja od dłuższego czasu mieszka w Polsce, lecz w Ukrainie zostało dwoje jej dzieci: 19-letni syn Nazar i starsza córka Ania z mężem Siergiejem i dziećmi. Nazar może spodziewać się powołania do wojska w każdej chwili, ale obecnie działa w obronie terytorialnej. Siergiej walczy w okolicy Kijowa.

Tę zbiórkę uruchomiłam po to, aby pomóc w zdobyciu dla nich lepszego sprzętu ochronnego i indywidualnych pakietów medycznych oraz wyposażenia apteczek taktycznych. Tylko tyle i aż tyle możemy zrobić dla chłopców, którzy zostali w Ukrainie, by stawić czoła agresorowi i walczyć – dla nas wszystkich – o pokój. Niestety profesjonalny sprzęt jest drogi, a chcemy ich wyposażyć jak najlepiej.

Siergiej ma 34 lata. Jego żona Ania odmówiła wyjazdu do mamy do Polski – została w Ukrainie i codziennie drży nie tylko o życie męża, ale i dzieci. Pod koniec marca od odłamka bomby spaliły się budynki gospodarcze przy jego domu. Dom cudem ocalał.

Kiedy Siergiej wróci z wojny (a głęboko w to wierzę), zacznie odbudowywać swoją ojczyznę, zacznie od najbliższej części. Od domu.

Nazar przebywa w Winnicy. Ma jedno płuco, jednak jest zdecydowany walczyć o wolność. Możemy wspólnie sprawić, by ta jego walka była choć trochę bezpieczniejsza. Pomóżcie mi i moim przyjaciołom zdobyć również dla niego taktyczny sprzęt.

Chwała Ukrainie!


_____________________________________________________________________________________________________


Мене звати Оксана. Я приїхала до Польщі 4 роки тому. Спочатку була одна. Два роки тому сюди приїхала моя донька. Тоді я вирішила привезти своїх синів. З вересня вони живуть зі мною в Польщі. Справжнє диво, що я прийняла таке рішення. Майже напередодні цієї страшної війни...

 

Моя мама, рідні та друзі залишилися в Україні. Коли почалася війна, я знала, що мушу не тільки чекати новин з іншого боку кордону, але й діяти. Завдяки допомозі моїх місцевих друзів і знайомих, їхніх знайомих та незнайомих, мені вдалося організувати три транспорти з допомогою для лікарні міста Калуша та для місцевої територіальної оборони. Ми взяли ліки, пов’язки, пелюшки та продукти для дітей, ковдри, термоодяг, спальні мішки, військові черевики, ліхтарики, павербанки, спальні килимки, польові плити, енергетичні батончики, їжу, мотузки тощо. Все перевезли на кордон самостійно, де мої друзі з Калуша все отримали.Ми зараз збираємо продукти для наступного транспорту, цього разу в першу чергу з засобами першої допомоги для територіальної оборони. Але ми впораємося з цим самостійно.

Проте є речі, які виходять за межі наших фінансових можливостей. У мене є подруга Людмила,родом з околиць Вінниці. Вона, як і я, давно живе в Польщі, але в Україні залишилися двоє її дітей: 19-річний син Назар і старша донька Аня з чоловіком Сергієм і дітьми. Назар очікує на призов в будь-який момент, а зараз він в територіальній обороні. Сергій воює в районі Києва.

Я розпочала цю збірку, щоб допомогти їм отримати кращі засоби захисту, індивідуальні медичні пакети та тактичні аптечки. Це все і не так багато, що ми можемо зробити для хлопців, які залишилися в Україні, щоб протистояти агресору і боротися – за всіх нас – за мир. На жаль, професійне обладнання дороге, і ми хочемо його оснастити якомога краще.

Сергію 34 роки. Його дружина Аня відмовилася їхати до мами до Польщі – вона залишилася в Україні і кожен день тремтить не лише за життя чоловіка, а й за дітей. Наприкінці березня у них згоріли господарські споруди від осколка бомби.

Назар у Вінниці. У нього одна легеня, але він сповнений рішучості боротися за свободу. Разом ми можемо зробити його бій трохи безпечнішим. Допоможіть мені та моїм друзям також придбати для нього тактичне спорядження.

Kоли Сергій повернеться з війни (а я в це щиро вірю), він почне відбудовувати батьківщину, почне з найближчого. З дому.


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!