W nocy z niedzieli na poniedziałek, w płomieniach stanęła pralnia w Brennej. Firma rodzinna, z prawie 30letnią tradycją, cały dorobek naszego życia. To nasze jedyne źródło utrzymania i jedyna praca jaką wykonywaliśmy. Zatrudniamy 13 pracowników, z których niektórzy, to jedyni żywiciele rodziny.

Obsługiwaliśmy ogromną ilość hoteli, pensjonatów, domów wczasowych, restauracji, strażnice, kluby sportowe, klientów indywidualnych, itd, z Brennej, Szczyrku, Istebnej, Wisły, Jaworza czy Ustronia.

W wyniku pożaru spłonęło serce pralni, czyli magiel oraz cała hala w której się znajdował. W hali głównej ucierpiało niemalże wszystko: drzwi, okna, cała instalacja elektryczna, wodna, gazowa, stopiły się lampy, system dozowania chemii do pralek, kamery monitoringu. Pralki i suszarki mają uszkodzoną elektronikę, są osmolone, tak samo jak drugi magiel. Sprzęty wymagają profesjonalnego czyszczenia, remontu, a niektóre, są całkowicie do wymiany.

Straty, są ogromne. Dlatego pozwoliliśmy utworzyć zbiórkę, by móc jak najszybciej przystąpić do remontu, czyszczenia i ratowania tego co można uratować. Musimy rozebrać zniszczoną i wybudować nową halę, kupić nowy magiel, by w ogóle móc powrócić do normalnego trybu pracy.

Po wszystkich rozmowach, telefonach, wiemy, że nasi klienci, z których częścią jesteśmy związani od 10, 15 a nawet 20 lat, czekają na nasz szybki powrót, którego my sami również sobie życzymy.

Żywioł odebrał nam w jednej chwili biznes, który dzień po dniu budowaliśmy całe życie.

Wszystkim ludziom, którzy zechcą nas wesprzeć w tej walce, serdecznie dziękujemy.