Jesteśmy fundacją, która robi to, czego urzędnicy robić nie chcą. To brzmi może pretensjonalnie, ale po prostu tak wyszło. Gdy zaczynaliśmy, myśleliśmy, że będziemy wspierać oficjalne instytucje w ochronie środowiska. Szybko okazało się, że te instytucje mają swoje ograniczenia - polityczne, prawne, a czasem po prostu brak odwagi.

Nam tej odwagi nie zabrakło. Jeździmy w miejsca, gdzie oficjalnie "nie ma problemów". Badamy substancje, które według raportów "nie stanowią zagrożenia". Interweniujemy tam, gdzie władze wolałyby, żeby nikt nie zaglądał. Bo ktoś musi to robić.

Nasze działania to nie jest ekologia na pokaz. To brutalnie konkretna robota. Gdy znajdziemy nielegalne składowisko, nie piszemy miłego pisemka do urzędu - jedziemy na miejsce ze sprzętem pomiarowym. Gdy młodzi ludzie pytają o stan środowiska, nie opowiadamy im bajek o tym, jak wszystko jest w porządku. Pokazujemy prawdziwe zagrożenia i uczymy, jak je rozpoznawać.

Za nami stoi już ponad 70 komentarzy do planów utrzymania wód, dziesiątki interwencji w terenie i dziesiątki godzin edukacji dla młodych. Organizujemy ekspedycje naukowe, gdzie uczestnicy uczą się badać jakość wody nie z podręcznika, ale w rzeczywistych warunkach - w jeziorach, rzekach, mokradłach. Prowadzimy warsztaty, gdzie pokazujemy, jak każdy może sam sprawdzić stan środowiska za pomocą bioindykatorów.

Współpracujemy z naukowcami, ale nie ograniczamy się do akademickiej wieży z kości słoniowej. Pracujemy z lokalnymi społecznościami, samorządami, organizacjami pozarządowymi. Staramy się znaleźć wspólny język. Zawsze jednak mówimy wprost.

Nasza fundacja to trójka specjalistów z dziedziny geologii, geochemii i inżynierii środowiska, którzy uwierzyli, że można robić rzeczy inaczej. Że można być ekspertem i jednocześnie nie bać się brudzenia rąk. Że można edukować młodych ludzi bez ukrywania przed nimi trudnych prawd o stanie naszego otoczenia.

Rozwijamy się bardzo dynamicznie, ale cały czas mamy problem z pozyskaniem środków na sprzęt. Przez to - a może dzięki temu - że jesteśmy niezależni, nasza organizacja nie posiada stałych wpływów. Ciągle się rozwijamy i pomimo uzyskania grantu, ciągle brakuje nam środków na dosprzętowienie.

Całe szczęście na dniach będziemy kupować spektrofotometr z grantu i kupiliśmy już dość sporo sprzętu dzięki Patronite. Teraz chcemy Was zachęcić do wsparcia naszej organizacji w wyposażenie w drona. Wiktoria, nasza prezeska, zrobiła już certyfikaty STS01, STS02 i kategorię otwartą, a drona nie ma. A przyda nam się totalnie - przy badaniach terenowych jak i w sytuacjach kryzysowych. Nadchodzi znowu powódź na Odrze, a z drona moglibyśmy monitorować zagrożone tereny, wykrywać nielegalne zrzuty czy tworzyć mapy zagrożeń.

Dzięki certyfikatom w przyszłości będziemy mogli próbować pozyskać środki na wypasionego drona z termowizją i teledetekcją, ale najpierw zacznijmy od tej niewielkiej zrzutki. Jeszcze nie wiemy, który dokładnie model zakupimy - trwają konsultacje co do specyfikacji.

Bardzo Wam dziękujemy za wsparcie. Napędzacie nas do działania. To dzięki Wam chce nam się wstawać rano i jechać na nielegalne składowiska substancji niebezpiecznych.

Nazywamy się "Ekspedycja 404" nie bez powodu. Błąd 404 to komunikat "nie znaleziono" - dokładnie to, co dostajemy, gdy szukamy odpowiedzi na niewygodne pytania o środowisko. My te odpowiedzi znajdujemy, nawet jeśli trzeba jechać w miejsca, gdzie oficjalnie nas nie ma.

Jeśli jeszcze nas nie znacie zapraszamy na naszego FB!

https://www.facebook.com/profile.php?id=61570201286679

Centrum Badań i Edukacji Środowiskowej "Ekspedycja 404"

[email protected] | www.ekspedycja404.pl