id: rmsxp3

Leczenie i powrót do sprawności

Leczenie i powrót do sprawności

Nasi użytkownicy założyli 1 266 356 zrzutek i zebrali 1 461 650 195 zł

A ty na co dziś zbierasz?
Załóż zrzutkę
Zrzutka pod patronatem:

Aktualności3

  • "Codzienność na wózku to nie wybór – to walka o przetrwanie"


    Nie wiem nawet, od czego zacząć. Wydarzyło się tak wiele, a każdy dzień przynosi nowe wyzwania. Jeszcze rok temu miałam nadzieję, że będzie lepiej – że powoli wrócę do życia bez bólu. Przeszłam poważną operację biodra, ponieważ doszło do złamania głowy kości udowej w wyniku martwicy kości, potem… sepsa i parę wypadków po drodze. Przeżyłam, ale walka o sprawność była długa i bolesna. Obecnie w lewej nodze mam wstawioną endoprotezę stawu biodrowego.


    Kiedy pojawiła się iskierka nadziei, że będzie stabilnie – los znów mnie nie oszczędził. Rezonans drugiej nogi wykazał postępującą martwicę. Mimo prób odciążania kończyny, ból nie ustępował. Kolejna diagnoza, kolejne załamanie – złamanie w głowie kości udowej i dwa złamania w stopie. W międzyczasie wyszło na jaw, że mam alergię na metal używany w endoprotezach.


    Dziś nie mogę obciążać żadnej z nóg. Poruszam się na wózku inwalidzkim – ale nawet to staje się ponad moje siły. Moje ręce odmawiają posłuszeństwa. Czasem nie jestem w stanie utrzymać kubka, telefonu, a nawet łyżki. Każdego dnia mam mniej sił… a przecież tak bardzo chcę żyć, funkcjonować, być samodzielna.


    Dzięki pomocy dobrych ludzi udało się kupić manualny wózek, ale to już za mało. Potrzebuję elektrycznego, który pozwoli mi się poruszać bez wyczerpywania resztek sił. Poza martwicą kości mam miopatie, która prowadzi do osłabienia mięśni i spastyczności, epilepsje oraz dochodzi do utrat przytomności.

    Każdy wysiłek pogarsza mój stan i siły się podwójnie szybko wyczerpują

    Wózek elektryczny to nie jest luksus – to jedyna droga, by odzyskać choć cień niezależności i zawalczyć o siebie.


    Proszę… jeśli możesz – pomóż. Każda złotówka to krok bliżej do życia bez bólu, bez bezsilności, bez strachu o jutro.


    Proszę o wsparcie – dziś naprawdę nie mam już siły walczyć sama.


    Mam psa, który codziennie kładzie się obok mnie, patrzy mądrymi oczkami i jakby chciał przekazać : „Jeszcze damy radę.” Mam przyjaciół, którzy są przy mnie – codziennie powtarzają, że jestem ważna, że mam być silna, mam jeść i że nie mogę się poddać. I naprawdę się staram i poddawać nie chce. Ale dziś… dziś jest mi ciężko jak nigdy wcześniej i bez pomocy wiem, że tego nie udźwignę.






    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Aktualizacja:

Niestety stało się najgorsze na co nikt z Nas nie był gotowy. W wyniku martwicy kości doszło do złamania głowy kości udowej. 😥😢

Obecnie potrzebna jest pilna operacja i wstawienie endoprotezy biodra. Najpierw lewego, a parę miesięcy później prawego. Będzie to trudne zadanie, którego mało kto chce się podjąć. Obciążenia zdrowotne wiele komplikują na starcie. Mięśnie są bardzo słabe.

Po operacji, jak i przed potrzeba wielogodzinnej fizjoterapii, która pozwoli wrócić do sprawności. Fizjoterapia również potrzebna jest by zatrzymać postępującą chorobę.

By móc działać potrzebne są środki pieniężne.

Obecne koszty leczenia są w granicach 4-5 tys zł.


Mówi się: Jeśli życie podsuwa Ci cytrynę - zrób z niej lemoniadę, a z kłód rzucanych pod nogi zrób tartak. A co jeśli możliwości przerobowe właśnie się skończyły?


Kamila Dębniak. W gronie przyjaciół znana też jako dr Brzoskwinka, która przez lata zarażała uśmiechem odwiedzając małych pacjentów w szpitalach razem z Fundacją.

Potem jej życie wywróciło się do góry nogami, ponieważ liczne napady drgawek spowodowały uszkodzenie mięśni.

Szansą na unormowanie stanu był stymulator nerwu błędnego, który niestety nie przyniósł oczekiwanych efektów, więc dla bezpieczeństwa trzeba było go usunąć.

Przed Kamilą pojawiło się zatem kolejne wyzwanie: przeżyć skomplikowaną operację, ryzyko powikłań i w efekcie śmierci było bardzo duże. Operacja minęła.

Kamila wróciła do domu, do ukochanego psa i przyjaciół, którzy nieustannie wysyłali w jej kierunku ciepłe myśli. I kiedy już wydawało się, że przecież źle już było i sytuacja się za chwilę unormuje, przeszywający ból biodra po raz kolejny dał o sobie znać.

Może to po prostu zwyrodnienia. Albo uraz przeciążeniowy…

Wynik rezonansu magnetycznego spadł jak grom z jasnego nieba: martwica kości udowej ( obecnie w znacznym stopniu w lewej nodze, ale w prawej również się tworzy) . Zalecenia lekarskie?

Całkowity zakaz obciążania kończyny. Kamila nie da rady poruszać się o kulach, ponieważ z uwagi na chore mięśnie, po prostu się na nich nie utrzyma. Zatem, aby chrząstka mogła się zregenerować potrzebny jest wózek inwalidzki. Elektryczny, bo odpychanie się rękami na zwykłym wózku, to dla niej jak wejście na Everest. 

Wózek nie musi być nowy, może być używany, byleby był sprawny i wygodny. Dlatego właśnie prosimy o wsparcie. Zadbajmy wspólnie o to, by Kamila mogła znowu stanąć bezpiecznie na nogi.

Jeśli się nie uda i się nie zregeneruje potrzebna będzie operacja, ale przy licznych obciążeniach zdrowotnych ... szanse na powodzenie są marne.


Do tego dochodzą koszty leczenia, rehabilitacji, transportów medycznych, konsultacji.


Będziemy wdzięczni za każdą najmniejszą pomoc.

Przyjaciele i znajomi ❤️



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 28

 
2500 znaków