Nasz Alan ma 5 lat, a przeszedł już w życiu o wiele więcej niż nie jeden dorosły. Odkąd skończył 1,5 roku, walczymy z przewlekłą małopłytkowością. Każdy dzień to strach czy nie skończy się on krwotokiem. Były wlewy immunoglobulin, sterydoterapia, biopsje szpiku, trepanobiopsje, program lekowy Revolade. Szpital stał się niemal drugim domem. Jego ręce są całe w zrostach, nie ma już miejsca z którego można bez problemu pobrać krew lub założyć wenflon:(

Obecnie mamy zaostrzenie choroby, organizm przestał reagować na dotychczasowe leczenie. Częste spadki płytek krwi do niemal zera są zagrożeniem dla jego życia. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy leżeliśmy 6 razy w szpitalu.

Niedawno siadły kolejne linie komórkowe krwi. Doszła neutropenia z leukopenią, a co za tym idzie - totalny brak odporności. Przez chorobę Alan nie chodzi do przedszkola, nie ma kolegów, koleżanek, normalnego dzieciństwa jakie my znamy.

Obecnie jesteśmy na ostatnim programie lekowym N-plate. Są to co tygodniowe zastrzyki, jak narazie z marnym skutkiem :( wciąż z tyłu głowy mamy słowa lekarza, że być może będzie potrzebny przeszczep szpiku. Celem naszej zrzutki jest zgromadzenie funduszy na badania genetyczne dla syna, oraz zabezpieczenie finansowe związane z jego dalszym leczeniem. Będziemy wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą wpłatę