Przyjaciele!

Zwracam się do Was z prośbą o pomoc dla mojego męża, Kamila. Ma 32 lata. Jest wspaniałym, kochającym mężem i troskliwym tatą 2,5-letniego Frania oraz oczekiwanego w listopadzie naszego kolejnego synka, Leona. Kamil jest też oddanym swojej pracy chirurgiem ortopedą, który wielokrotnie ratował zdrowie i sprawność innych ludzi. Dziś to on pilnie potrzebuje wsparcia.

Jeszcze niedawno nasze życie było pełne radości i planów na przyszłość, ale w jednej chwili wywróciło się do góry nogami. Kamil zachorował na kleszczowe zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego, które spowodowało głębokie porażenie czterokończynowe. Nie jest też w stanie samodzielnie oddychać ani przełykać.

Mój mąż – pełen energii i życia człowiek, zawsze chętny do pomocy – z dnia na dzień został przykuty do szpitalnego łóżka, zdany na aparaturę i pomoc innych. Stracił możliwość poruszania się, mówienia i wykonywania najprostszych czynności. To, co go spotkało, jest niewyobrażalnym ciosem dla całej naszej rodziny.

Przed nami długa i trudna droga. Proces powrotu do zdrowia będzie wymagał wielomiesięcznej, intensywnej rehabilitacji poza szpitalem, która wiąże się z ogromnymi kosztami – 40 tysięcy złotych miesięcznie. W jej skład wchodzą:

• rehabilitacja funkcjonalna,
• terapia neuropsychologiczna,
• terapia neurologopedyczna,
• terapia ADL, czyli trening czynności dnia codziennego.

Niestety, ta kwota znacznie przekracza nasze możliwości finansowe. Nie jesteśmy w stanie sami pokryć wydatków na leczenie i rehabilitację, która jest dla Kamila jedyną szansą na odzyskanie sprawności.

Dlatego bardzo proszę Was o pomoc. Każda wpłata, nawet najmniejsza, przybliży nas do celu i da mojemu mężowi szansę na odzyskanie zdrowia i powrót do domu – do nas, do Frania i Leona, którzy tak bardzo potrzebują taty. I do pracy, którą tak kocha.

Dziękuję z całego serca za każde wsparcie i za każde udostępnienie tej zbiórki!

Powalczmy razem o życie i zdrowie Kamila!

Anna Bujnowska, razem z Franiem i Leonem