Na operacje i leczenie
Na operacje i leczenie
Nasi użytkownicy założyli 1 231 894 zrzutki i zebrali 1 365 400 275 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
KOCHANI!!!! DZIĘKUJĘ!!!❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Ogromnie dziękuję wszystkim tym, którzy w jakikolwiek sposób wsparli mnie w trudnej sytuacji, w jakiej się znalazłam. Bardzo dziękuję Wam za Wasze dobre serduszka.. Gdy przydarzył mi się wypadek byłam naprawdę załamana. Nagle przestałam chodzić, do tego zostałam źle zdiagnozowana na pogotowiu, męczyłam się z okropnym bólem a nie wiedząc gdzie szukać pomocy tułałam się po lekarzach. Poza tym koszt operacji, rehabilitacji, wizyt lekarskich etc. był dla mnie przerażający, pomijając fakt, że na skutek wypadku nie przedłużono mi umów w pracy, którą miesiąc wcześniej zdążyłam rozpocząć, a ze względu na rodzaj tych umów (o dzieło i zlecenie) nie miałam prawa ani do żadnego zasiłku chorobowego, ani do zasiłku dla bezrobotnych. Znalazłam się w bardzo trudnej sytuacji finansowej, bez środków do życia. Na domiar złego z powodu unieruchomienia nogi dostałam zakrzepicy żylnej, która jak wiadomo może mieć bardzo poważne konsekwencje... Byłam psychicznie i fizycznie wykończona. W swoim życiu miałam już różne trudne sytuacje - zarówno pod względem finansowym jak i fizycznym, przeszłam już kilka operacji, ale tym razem było mi naprawdę ciężko... Zrzutka, którą zorganizowałam była aktem desperacji z mojej strony... Nie przypuszczałam, że uzbieram jakąkolwiek część wymaganej kwoty, ale uznałam, że to jedyna ostatnia deska ratunku. Nie spodziewałam się takiego odzewu i takiej dobroci od Was... Nie przypuszczałam, że tyle osób okaże mi swoje dobre serce.. To dzięki Wam zaczęłam wierzyć w to, że uda mi się pokonać trudności... Dzięki Waszemu finansowemu wsparciu mogę się leczyć, chodzić do lekarzy, kupować leki 🥰
Parę tygodni temu zakrzep pod kolanem się rozpuścił, proces leczenia zakrzepicy co prawda jest długi i nadal trwa, ale dzięki zniknięciu zakrzepu, mogłam rozpocząć rehabilitację przygotowującą mnie do operacji... Aby bowiem zostać dopuszczonym do operacji więzadeł należy odzyskać pełną sprawność kończyny, tzn. odbudować mięśnie, osiągnąć pełne zgięcie nogi (noga przy unieruchomieniu traci możliwość ruchu), chodzić bez kul... Rehabilitacja przed operacją ma na celu doprowadzenie pacjenta do takiego stanu, aby ten po zabiegu był w stanie szybko dojść do siebie, bo po operacji znów jest się przez jakiś czas unieruchomionym, znów traci się mięśnie itd. Z rehabilitacji mogę korzystać tylko i wyłącznie dzięki Waszemu wsparciu...
Pragnę jak najszybciej wrócić do normalnego życia, więc oprócz rehabilitacji bardzo intensywnie ćwiczę dodatkowo sama w domu. Bardzo intensywnie, bo zamiast po 60 powtórzeń danego ćwiczenia robię np. po 600, co daje np. przy 3 ćwiczeniach zamiast 180 powtórzeń już 1800 (!), a zazwyczaj wykonuję od 5 do 7 rodzajów ćwiczeń 😅 Gdy ostatnio byłam u lekarza, ten nie mógł uwierzyć, że tak szybko dochodzę do siebie. Stwierdził, że przy takim stanie zerwania więzadeł i zakrzepicy powinnam wjechać do niego na wózku inwalidzkim i nie móc wstać, a ja już chodzę bez kul...(!) Na moje stwierdzenie: "Dużo ćwiczę" odpowiedział: " To widać"😊
To wszystko dzięki Wam, Kochani!!!❤️❤️❤️ Bo to dzięki Wam mam siłę, aby walczyć o siebie. DZIĘKUJĘ!!!!! Dajecie mi wiarę w ludzi... ❤️ Dziękuję za każde dobre słowo. Dziękuję za każde udostępnienie mojego postu o zrzutce. Dziękuję za każde nawet najmniejsze wsparcie finansowe... Wiem, że wśród wpłacających jest wiele osób, z którymi nigdy w życiu się nie spotkałam, a pomimo to mi pomogli - bardzo dziękuję! Jestem szczęśliwa, że mam takich dobrych ludzi wokół siebie.. Cieszę się ogromnie, że w tych trudnych dla każdego czasach są ludzie, którzy bezinteresownie pomagają... Przytulam Was mocno!🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Dzień dobry
Mam na imię Asia, zawsze lubiłam taniec i ruch. Niestety pod koniec września 2022 uległam wypadkowi i noga w lewym kolanie wyłamała mi się w bok w lewą stronę. Poczułam potworny ból. Będąc w szoku "wepchnęłam kości" na miejsce z powrotem, ale niestety nie byłam już w stanie stanąć jakkolwiek na nodze, za każdym razem noga w kolanie wyłamywała się w bok. Na pogotowiu zrobiono tylko RTG i stwierdzono jedynie naderwanie w kolanie więzadła pobocznego piszczelowego - MCL i włożono nogę w półgips. Niestety w kolejnych dniach noga zaczęła puchnąć, a kości w kolanie się przemieszczały, co wywoływało potworny ból. I tak się zaczęła moja droga po różnych lekarzach, niestety prywatnie, bo na NFZ nie ma możliwości się dostać do ortopedów-chirurgów na szybko. Rezonans wykazał, że są zerwane dwa wiązadła: całkowicie więzadło krzyżowe przednie ACL i niemalże całkowicie więzadło poboczne piszczelowe - MCL (zerwane w innym miejscu niż zrywa się w standardowym przypadku).
Gdyby operacja na obydwa wiązadła została przeprowadzona maksymalnie w terminie do trzech tygodni od wypadku to co prawda miałabym cięższą rehabilitacją, ale za to sumarycznie znacznie krótszą i szybciej doszłabym do zdrowia. Niestety ze względu na unieruchomienie nogi - pomimo zastrzyków antyzakrzepowych, powstała zakrzepica żył, co nie tylko oddaliło termin operacji, ale też skomplikowało i tak moją trudną sytuację zdrowotną i finansową. Z uwagi na powstałą zakrzepicę i bezruch muszę odstawić inne stałe leki, bez których mój organizm niedługo nie będzie funkcjonował poprawnie, co może poważnie pogorszyć mój stan zdrowia. Poza tym ze względu na zanikanie mięśni nogi przy jej bezruchu, żeby poddać się operacji muszę przejść wpierw kilkumiesiesięczną rehabilitację przygotowującą do operacji. W obecnej sytuacji operacja na obydwa więzadła może zostać rozdzielona na dwie operacje na każde więzadło osobno, a po każdej z nich także będę musiała poddać się kilkumiesięcznej rehabilitacji.
Dotychczasowe wizyty u lekarzy, badania i dojazdy pochłonęły już mnóstwo pieniędzy.
Czas działa na niekorzyść - nieruchomość powoduje zakrzepicę, zakrzepica uniemożliwia branie innych leków, co wpływa negatywnie na zdrowie, zanik mięśni to kolejne miesiące dodatkowych i cięższych rehabilitacji i kolejne koszty.
Chciałabym jak najszybciej wrócić do normalnego życia, bo nawet pisanie teraz tego tekstu siedząc przy komputerze sprawia mi ból, bo noga przez zakrzepicę bardzo puchnie. Gdy tylko udałoby się wyleczyć zakrzepicę chciałabym poddać się jak najszybciej operacji.
Aktualnie ze względu na wypadek jestem bez pracy i środków do życia, nie mam pieniędzy na operację, rehabilitację przed i po operacji, leki, wizyty u lekarzy oraz dojazdy.
Koszt samej operacji rekonstrukcji więzadeł ACL i MCL lekarze wycenili na ok. 20 tysięcy złotych, pozostałe koszty to minimum 25 tys., czyli w sumie minimum 45 tysięcy złotych. Dla mnie to niewyobrażalna kwota, której nie jestem w stanie samodzielnie zdobyć.
Będę wdzięczna za każde, nawet najmniejsze wsparcie. Z góry ogromnie dziękuję wszystkim dobrym duszyczkom. Bardzo proszę o udostępnianie mojego postu. Wierzę, że dobro powraca...
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!