id: rrd6ae

Nie ma szału, jest RAK (ks. Jan Kaczkowski)

Nie ma szału, jest RAK (ks. Jan Kaczkowski)

Nasi użytkownicy założyli 1 163 504 zrzutki i zebrali 1 208 835 000 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności11

  • Zaliczyłam szpital, tym razem oddział chirurgii. Była robota jak j dobrego hydraulika - rurka przez nos do gardła i do żołądka. Myślałam że takie widoki to tylko w filmach a tu trzeba było samemu przeżyć. Fajne to nie było ale miałam świetna Panią doktór (dzięki Aga jeśli to czytasz), która z determinacją ale i wielkim sercem mi pomogła. Podobno byłam dzielna - hehe zawsze dzielność mi się objawiała inaczej - płacz, krzyk jakoś mi tu nie pasują ale był jak było - przetrwalam a ulga była mega kiedy odbarczono żołądek.

    Dostałam druga rurka jedzenie pozajelitowo. Taki papki w woreczku - ale od czego jest wyobraźnia ;) myślę że tam były najlepsze przysmaki jak u mamy. Bardzo mnie to postawiło na nogi. Większość ludzi potrzebuje schudnąć a ja mega potrzebuje nabrać masy żeby dalej walczyć z Gustawem.

    I udało się wyjść póki co obronną ręką po tych zabiegach, żyje ufff i mama się dobrze. Czekam na konsultacje w Warszawie i wtedy decyzja co dalej z immunoterapia.

    Dziękuję, że mnie wspieracie. Każda dyszka i więcej która wpływa tu na zrzutkę to dla mnie zabezpieczenie, że nie zabraknie mi na leczenie alternatywne (zastrzyki, kroplówki, suplementy, dodatkowe badania). Ta pewność że nie będę musiała z tego zrezygnować i mogę się wzmacniać jest ważne. W tej chwili jest to już trzytorowe wzmacnianie (tlenoterapia, suplementacja dożylna oraz różnymi preparatami a także sprawdzam najnowsze metody pobudzania komórek macierzystych) Wierzę, że to ostatecznie przyniesie zwycięstwo. Miesięczne koszty tego wszystko to ok 6 tys zł. Dużo ale muszę próbować.

    Przy naszych dzieciakach wypłaty zawsze szły w systemie od pierwszego do pierwszego, i tak dalej jest. Dajemy im tyle ile na tę chwilę możemy, nie muszą rezygnować z wycieczki szkolnej, potrzebnych butów czy zajęć dodatkowych bo inaczej brakło by mi na moje leczenie. Dzięki Wam nie muszą bo ciągle wspieracie i temat leczenia mam zamknięty tu, w osobnym budżecie. Dziękuję Wam z całego serca. Jesteście naszymi dobrymi Aniołami, które wspierają chociaż wiem że każdemu nie jest lekko.

    Czekam na dzień kiedy powiem, wygrałam i będę mogła świętować razem z Wami i odpocząć od tej codzienności na chorobowym.

    Uściski, kimkolwiek jesteś dobry Aniele!! ❤️

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

EDIT: pierwsza decyzja dziś od chirurgów, że nie podejmują się operacji. Guz jest duży, rzadko spotykany, i w nieciekawym miejscu i operacja by była dużym ryzykiem, że mnie od razu do św. Piotra wyślą. Dlatego chcą najpierw chemię by zmniejszyć mojego Gustawa. Czekam na informacje od profesora jaki plan chemioterapii.


Mam na imię Marta, za chwilę kończę 44 lat, mąż Jacek i piątka dzieciaków - dorosły syn Piotr (cudowna synowa i dwóch mega wnusiów), córka Olga 16 lat, syn Maciej 14 lat, córka Karolina 11 lat, córka Maria 5 lat. Taki nasz dom wariatów, cudownych, wkurzających, kochanych. No więc dom, praca, przyjaciele, wspólnota Domowego Kościoła, wszystko mega fajnie.pFrc3FgDzpBtfTLW.jpgIuydMktLVAwUiZ1B.jpg

Aż tu wyzwanie w naszym życiu. Taka diagnoza jak słyszy wielu ludzi na świecie każdego dnia - RAK. nK6Duh177j8KoyXp.jpg

A jednak gdy dotyka osobiście robi się jakoś tak dziwnie nieswojo, wręcz ciasno ze swoimi myślami. W moim przypadku mowa jest o raku dwunastnicy, chociaż lekarze mówią, że dopiero w sumie jak się człowieka pokroi to widać gdzie ten "obcy" jest na 100%

Nie składamy rękawic, bierzemy się do walki.

Dziś już w Warszawie w Narodowym Instytucie Onkologii konsultacje, badania. Jutro konsylium i decyzja co dalej. A tu pole popisu duże i wszystko w swoim czasie - operacja, chemia, radioterapia, immunoterapia, badania genetyczne. W czwartek dowiem się jak profesor Wyrwicz, który mnie prowadzi ten wachlarz rozłożył, w jakiej kolejności.

Czeka nas czas rozłąki, życia na walizkach (dzięki Wiesia za walizkę 😉).

Jakoś nie nazbieraliśmy oszczędności na taką ewentualność, najbliższa rodzina nas wspiera jak może bo tych dodatkowych teraz wydatków będzie sporo. No i ta walka potrwa długo.

Dlatego za namową naszych przyjaciół zakładam zbiórkę by mieć spokojną głowę o wszystkie niezbędne rzeczy i konieczne wydatki.

dXUyA9V7DXsqAYTB.jpgKażda wasza wpłata będzie pomocna. Będę dodawać tu informacje jak postępuje leczenie, jakie rokowanie itp.

Pamiętajcie o nas w modlitwach 🙏🥰🙏

sIhO4NbaTaJuK5bb.jpgVjdYEjpYlWiPbtum.jpg

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 1135

preloader

Komentarze 136

preloader