Chce żyć i odzyskać córkę!
Chce żyć i odzyskać córkę!
Nasi użytkownicy założyli 1 269 468 zrzutek i zebrali 1 469 318 899 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Edit: Kochani, bardzo was proszę o pomoc i wpłaty na zbiórkę, ponieważ pieniądze idą jak woda na moje leczenie, a doszły mi kolejne koszta. Przebywam aktualnie w ZOLu który pobiera 70% mojego marnego dochodu. Tak naprawdę wszystkie rzeczy osobiste, higieniczne najlepiej trzeba mieć swoje. Do tego muszę wykupić te lekarstwo zastrzyki dla cukrzyków na zmniejszenie apetytu oraz który stymuluje wydzielanie insuliny przez trzustkę. itp. dziękuję za każdą wpłatę, wasze wsparcie i wielkie serce :)
Wiem już o tym, że macie wielkie serca!! Dzięki Wam udało mi się już uzbierać na transport i kilka tygodni diety. Bardzo Wam za to dziekuję! To dzięki Waszej pomocy z tygodnia na tydzień jest mnie coraz mniej.
Byłam w szpitalu, gdzie przeszłam kompleksową diagnostykę oraz został założony balon żołądkowy na początek. Aby się zakwalifikować na operację bariatryczną, muszę schudnąć kilkadziesiąt kilogramów. Startowałam z wagi 300 kg. Aby zrzucić wagę potrzebuje jeszcze leku, który stymuluje wydzielanie insuliny przez trzustkę.
Niestety nie jest on refundowany a koszt półrocznej terapii to około 10 tysięcy złotych. Nie stac mnie - bo jak wiecie, od wielu miesięcy jestem przykuta do łóżka. Z racji zastoju limfy moje nogi puchną w zastraszającym tempie. Nie mogę nimi poruszać, każda z nich moze ważyć nawet po 50 - 60 kilogramów.
Dlatego tez potrzebuję pilnie kompresjoterapii- do tego służą specjalne mankiety do masażu limfatycznego i rehabilitacji - to kolejny wydatek kilku tysięcy, bo NFZ nie za wszystko płaci. Niestety - my otyli, dla tego systemu jesteśmy "niewidzialni". Do tego jeszcze psycholog i dalsza dieta.
Pewnie niektórzy z Was powiedzą - mogłaś tyle nie jeść, mogłaś się wziąć za siebie! Bardzo proszę, nie oceniajcie mnie. Z moją otyłością walczę już od wielu lat. Już było całkiem nieźle ale zachorowałam na różę pęcherzową, która mnie dobiła i przykuła do łóżka.
Od tego czasu nogi puchły z dnia na dzień a ja stawałam sie coraz większa. Moją otyłość mogę porównać do narkomanii lub alkoholizmu. To siedzi w głowie. Już teraz wiem, że nie wyjdę z tego sama. Na szczęście w moim życiu kilka miesięcy temu pojawiła się cudowna osoba.
Opiekunka z MOPRu która ruszyła niebo i ziemie aby mi pomóc. To ona sprawiła, że moja chorobą zainteresowała się wiele osób, które teraz mi pomagają, a ja po raz pierwszy czuje że NAPRAWDĘ CHCĘ WALCZYĆ !
Czasu mam jednak coraz mniej, bo wiem , że to ostatni dzwonek.
Że, jeśli teraz nie stane na nogi, to wkrótce umrę. A musze żyć dla mojej córki. Straciłam ją przez moją chorobę. Przez to, że nie jestem samodzielna i sama wymagam opieki, ona trafiła do domu dziecka. Teraz musze ją odzyskać!
Anita

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.