Pogryziony, połamany, duszący się i...chcący żyć - Chrupek... 😖

Wczoraj, godzina 15.55 - dzwoni telefon. Podnosimy słuchawkę i w następnych sekundach już wiemy, że rzucamy wszystko co robimy i jedziemy. 😫 Na terenie szpitala w Zdunowie Pani znalazła kota w tragicznym stanie, początkowo leżał pod autem, po jej lekkim zbliżeniu odbiegł w gęste krzaki trzymając zupełnie bezwładną łapkę w górze... 🥺

Radek z Marleną po chwili są na miejscu i już wiadomo, że będzie bardzo ciężko. Kota nie widać choć sprawdzamy długo, miejscami nie da się przedrzeć przez krzaki. Plan B - jedziemy po klatkę pułapkę. Gdy zaczynamy ją rozstawiać nagle słychać miauknięcie! Ruszamy w krzaki typu żywopłot zahaczając i drapiąc się o nie, walka z czasem trwa. 😵‍💫 Nie odpuścimy... Pani zgłaszająca kota wciąż bardzo nam pomaga biegając razem z nami i robiąc wszystko, o co prosimy 🥹

Znów było blisko, kot uciekł... zabrakło jakiegoś centymetra Radkowej ręki zanurzonej w zaroślach 😫 W końcu kot wybiegł z krzaków, nasza siatka śmignęła w powietrzu i jest❗️💪

Mamy go. Natychmiast gabinet, stan bardzo ciężki.

W gabinecie wiemy już podstawowe rzeczy: złamanie z przemieszczeniem i odpryskiem, najpewniej wskutek pogryzienia, którego ewidentnie doznał kot 😭💔 Do tego duszności... Mamy wykonane niektóre badania, rtg, kroplówki i tlenoterapia 😵‍💫

Przed nami dalsza diagnostyka, składanie łapki na płycie, leczenie i cała masa pracy by mógł żyć.

Każdemu, kto rokuje dajemy szansę. Nie może być inaczej... Ale TYLKO z Waszą pomocą... Bez Was nie ma nas i nie ma tych szans.

❗️📣🥺 Prosimy, pomóżcie go ratować!