Jagódka to prawie 7 letnia urocza dziewczynka.

W 22 tc na USG połówkowym mieliśmy poznać płeć dziecka. Niestety podczas badania okazało się, że nasza wyczekiwana córeczka ma masywne wodogłowie. Mieliśmy trzy wyjścia. Zakończyć ciążę przed terminem, kontynuować ciążę i czekać co będzie lub próbować ratować Jagunię poddając się zabiegom wewnątrzmacicznym. Wybraliśmy trzecie rozwiązanie. Najbardziej ryzykowne, ale dające Jagusi szansę na przeżycie.

Jagunia od 7 tygodnia życia jest rehabilitowana. Kiedy miała 18 miesięcy pojechała na pierwszy turnus rehabilitacyjny. Po tym turnusie zaczęła pełzać i niedługo potem raczkować.

Obecnie Jagoda chodzi na kolanach, bo tylko tak samodzielnie umie się poruszać. Staramy się przygotować jej ciało, aby mogła chodzić jak zdrowe dzieci. To niestety długotrwały proces. Walczymy z przykurczami, które pojawiają się kiedy Jaguś urośnie. Jest to jak walka z wiatrakami, bo Jagoda ma wzmożone napięcie mięśniowe. Uczymy Jagodę trzymać równowagę, co utrudnia nam agenezja ciała modzelowatego. Jest to część mózgu, która łączy prawą i lewą półkulę mózgu. Jest ona odpowiedzialna między innymi za równowagę. Jagoda tej części mózgu nie ma.

Na każdym turnusie Jagoda codziennie ma około 5 godzin bardzo intensywnej terapii. Jest to rehabilitacja ruchowa, terapia wzroku ( Jaga ma hipoplazję nerwów wzrokowych, oczopląs), terapia ręki ( porażenie lewej kończyny górnej), kynoterapię, integracja sensoryczna, logopeda, terapia manualna, masaż.

W tym roku starczy nam tylko na jeden turnus rehabilitacyjny. Jeszcze nigdy nie byliśmy w takiej sytuacji, że nie jesteśmy w stanie opłacić przynajmniej trzech turnusów.

Środki uzbierane z 1 % skończą się na początku lutego, a w marcu Jagoda ma zaplanowany turnus.

Pomóżcie uzbierać nam środki na tegoroczną rehabilitację Jagódki. Nie chcemy, aby to co do tej pory udało się osiągnąć przepadło. Niestety w przypadku Jagody brak intensywnej terapii może spowodować, że wszystko zacznie się cofać.