Cztery psy, cztery dramaty, jedno wołanie o pomoc…

Właśnie trafiły do naszego schroniska. Cztery psy, których stan odebrał nam mowę. Zaniedbane tak bardzo, że trudno uwierzyć, że jeszcze żyją. Patrzymy na nie i pękają nam serca. Bo każde z nich to istota, która kiedyś ufała człowiekowi. I której człowiek ten świat zamienił w koszmar.

Są skrajnie wychudzone, z chorymi oczami, jeden psiak bez oka. Skóra pokryta strupami, sierść brudna i sfilcowana, zapchlona i zarobaczona, pazury wrośnięte w poduszki łąp. Najgorzej jest z białym pieskiem w typie maltańczyka – jego wyniki badań nerek są dramatyczne. Walczymy o jego życie, bo wiemy, że jeszcze nie czas, by się poddać.

Każdy z nich wymaga natychmiastowego leczenia pod okiem specjalistów. Nie mamy wyjścia – musimy leczyć je w zewnętrznej klinice, bo tylko tam mają szansę na powrót do zdrowia. A czas działa na ich niekorzyść…

Nie wiemy, jak opłacimy te wszystkie faktury. Wiemy tylko jedno: nie zostawimy ich samych. Ale sami nie damy rady.

Błagamy – pomóżcie nam ratować te cztery istnienia.

Każda złotówka to realna szansa.

Każda udostępniona zbiórka to nadzieja.

Bo one już wystarczająco cierpiały. Teraz zasługują tylko na troskę, ciepło i opiekę.

Pomóż im odzyskać godność, zdrowie i… życie.