Wychudzony jamnik - badania.
Wychudzony jamnik - badania.
Nasi użytkownicy założyli 1 156 710 zrzutek i zebrali 1 200 847 423 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Dnia 20.07.2020 dostaliśmy telefon, że Tago zmarł. Odszedł po cichutku. Zasnął i już się nie obudził.
Wcześniej wykonaliśmy badania, które nie wskazywały na to by Tago cierpiał na poważne choroby. Jego wychudzenie spowodowane było złym odżywianiem. Niestety, ale ludzie wciąż nie mają pojęcia o prawidłowym żywieniu psów. Szczególnie psów w podeszłym wieku, kiedy to zapotrzebowanie na składniki odżywcze się zmienia. A organizm niejednokrotnie należy wspomagać odpowiednimi suplementami.
Przykro nam, że Tago odszedł. Zrobiliśmy co mogliśmy. Przynajmniej w ostatnich dniach swojego życia pojadł sobie lepszego jedzonka.
Biegaj szczęśliwy, jamnisiu <3
-----------------------------------------------
Dostaliśmy zgłoszenie o potwornie wychudzonym jamniku. Zostawiliśmy wezwanie do kontaktu, ponieważ nikogo nie było. Pies wyglądał na starszego, ale poruszał się dosyć sprawnie. Syn właściciela psa oddzwonił. Na początku, jak zawsze usłyszeliśmy ile Pan ma na głowie i jak ciężkie ma życie. Pan tłumaczył stan psa starością. Jako, że przez telefon nie udało się Panu nic przetłumaczyć umówiliśmy się na spotkanie. Niestety Pana, który dzwonił miało nie być, ale miał być jego ojciec - właściciel psa. Na miejscu przywitał nas starszy Pan. Z wejścia próbując nam udowodnić ile pies ma lat. Pan pokazał nam także czym karmi psa. Usłyszeliśmy też historię jego żony, która w tej chwili jest osobą wymagającą opieki. Pan przedstawił także swoje dochody (o co nawet nie prosiliśmy). Uznaliśmy, że trzeba zrobić psu podstawowe badania. Obiecaliśmy pokryć koszty. Pan się ucieszył i powiedział, że on także chciałby aby pies wyglądał lepiej i zdaje sobie sprawę, że bez badań to się nie uda, bo on psiaka karmi ale psiak nie tyje. Niestety Pan karmi psa tanią, marketową karmą i porcjami rosołowymi.
Zabraliśmy jamnisia do weterynarza. W trakcie oględzin zauważyliśmy okropne pchły, które skakały jedna za drugą. Niestety w tym dniu oprócz zwalczenia ekto i endo pasożytów, badania wstępnego prostaty, wyczyszczenia uszu nie mogliśmy zrobić nic więcej. Jamnik nie był na czczo. Po weekendzie jedziemy ponownie z jamnisiem na badania krwi. Sprawdzimy także gospodarkę hormonalną (wyłysienia na ogonie) oraz przyswajalność.
Jamnisiowi zostawiliśmy dobrej jakości karmę na 5 dni. Jeśli okaże się, że jamnik ma chorą trzustkę (podejrzenia weterynarza) będziemy musieli dobrać karmę konkretniej pod psa.
Wczoraj zapłaciliśmy 98zł za całą wizytę. Nie wiemy jakie będą kolejne koszty. Zwracamy się do Państwa z prośbą o udział w pomocy dla tego cudownego, przyjacielskiego psiaka.
Nie ukrywamy, że jechaliśmy tam z nastawieniem na odbiór psa, ale uznajemy, że zabieranie 15/17 letniego psa z problemami zdrowotnymi, z podejrzeniem schorzeń i chorób którym stres nie służy nie będzie dobrym wyjściem i możemy psu zaszkodzić a nie pomóc. Tak więc na ten moment psiak zostaje u właścicieli, a my zajmiemy się jego przebadaniem i ustawieniem na lekach, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zapewnimy też jamnisowi lepszą karmę.
A Państwa oczywiście będziemy informować o przebiegu zdarzeń.
Prosimy o pomoc i z całego serca dziękujemy!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!