Nasz syn Miłosz, jeszcze do niedawna był pogodnym i wesołym siedmiolatkiem, którego rozpierała energia. Uwielbiał bawić się z rówieśnikami, dokuczać starszej siostrze, największą jego pasją były dinozaury.

Od września miał iść do pierwszej klasy, zdobywać doświadczenia, poznawać świat od poszerzać horyzonty.

Niestety wszystkie te plany przekreślił jeden dzień. Wakacje, które dla większości miały być czasem odpoczynku, dla naszego syna okazały się być czasem walki o życie.

20 lipca 2022- tą datę zapamiętamy do końca życia, to wtedy nasz świat się zawalił. Nasze dotąd spokojne życie zamieniło się w koszmar, koszmar który trwa do dzisiaj.

Miłosz został potrącony przez samochód. W ciężkim stanie przetransportowano go do szpitala w Rzeszowie na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, gdzie został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Po wielu badaniach stwierdzono u niego uraz wielonarządowy z wiodącym urazem czaszkowo- mózgowym. Nastąpiło także ograniczenie świadomości, niedowład czterokończynowy z przewagą kończyn dolnych i dużej spastyczności prawej ręki. Obecnie razem z Miłoszem przebywamy w Klinicznym Ośrodku Rehabilitacyjnym dla Dzieci i Młodzieży. Dziś już wiemy, że to nie koniec, że przed nami bardzo długa walka o jego zdrowie i sprawność.

Wiemy, że życie Miłosza już nigdy nie będzie takie jak przed wypadkiem, ale tylko dzięki intensywnej rehabilitacji będzie mógł choć w pewnym stopniu osiągnąć samodzielność, a to byłoby spełnieniem naszych marzeń. Niestety miesięczny koszt opieki rehabilitantów znacznie przekracza nasze możliwości finansowe.

Zwracamy się z prośbą wszystkich ludzi dobrego serca o wsparcie, każda złotówka dzisiaj jest dla nas na wagę złota. Nawet najmniejsza kwota jest w stanie pomóc naszemu synkowi by odzyskać to, co odebrał mu wypadek.

Prosimy, pomóżcie nam odzyskać naszego syna, bez Was nigdy to się nie uda.

Rodzice Miłoszka