Nagle i bez pożegnania odszedł od nas 48 letni ratownik medyczny Wojciech Rydzewski. Jego śmierć jest ogromną stratą dla jego najbliższych, w szczególności trójki dzieci w tym 2-letniego Maksa i ukochanej kobiety, mamy Maksa przy której boku spędzał ostatnia lata. Odejście Wojtka jest też ciosem dla społeczności Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdyni, w której Wojciech pracował jako ratownik medyczny od 1991 roku. Za dwa miesiące miał świętować 30-lecie swojej pracy, w trakcie której wykonał niezliczoną ilość wyjazdów i ratując wiele ludzkich żyć.

W dniu 31 marca 2021 roku Wojtek był na spacerze w towarzystwie swojej partnerki Karoliny i 2 letniego synka gdy nagle źle się poczuł. Tym razem on stał się pacjentem. Mimo wysiłku i zaangażowania przybyłych na miejsce kolegów z pogotowia a następnie pracowników Szpitala Miejskiego w Gdyni nie udało się ocalić życia Wojtka. Niestety ten wspólny spacer z najbliższymi okazał się ich ostatnim.

Wojtek pozostanie w naszej pamięci jako człowiek bezinteresowny, pracowity, ten który nigdy nie odmawiał pomocy, gdy tego potrzebowaliśmy. Nie możemy stać obojętnie nad tragedią jaka spotkała jego rodzinę. Los odebrał Maksowi szansę na dorastanie przy Tacie, na więcej wspólnych spacerów, zabaw, na ojcowskie wsparcie w trudnych chwilach, na dzielenie się radością. Wiemy, że Wojtek robiłby by wszystko by zapewnić mu dobrą teraźniejszość i przyszłość. Niestety większość rodzicielstwa i odpowiedzialność za Maksa spoczęła teraz na barkach Karoliny- mamy chłopca. Zdajemy sobie sprawę, że będzie trudno, wiemy że nie jesteśmy w stanie ukoić bólu ani rozwiązać wszystkich problemów.

Wiemy również jak bardzo potrzebne jest teraz wsparcie finansowe, by nie pogłębić problemów.

By nie odbierać Maksowi szans na życie jakiego chciałby dla niego Ojciec. 

Dlatego jako współpracownicy i przyjaciele Wojtka organizujemy tę zrzutkę mającą na celu wsparcie jego najbliższych, którzy nie mieli prawa być przygotowani na to co się wydarzyło. W ten sposób chcielibyśmy okazać podziękowanie za 30 lat wspólnej, ciężkiej i zarazem pięknej pracy. Za wszystkie uratowane życia , godziny spędzone w karetce oraz za każde poniesione ryzyko by udało się uratować pacjentów.